Rio 2016: Brazylia znalazła sposób na pokonanie Niemców!

Reprezentacja Brazylii piłkarzy ręcznych odniosła drugie zwycięstwo w turnieju olimpijskim, pokonując w 3. kolejce zmagań grupy B Niemców 33:30. Obie ekipy legitymują się obecnie bilansem 2 zwycięstw i 1 porażki.

Gospodarze igrzysk od pierwszych minut pokazali niepokonanym wcześniej Niemcom, że podtrzymanie miana niepokonanych będzie dla nich nie lada wyzwaniem. Od początku bardzo aktywny był tercet Fabio Chiuffa - Andre Soares - Haniel Langaro. Brazylijczycy już w pierwszym kwadransie objęli prowadzenie 9:6, ale aktualni mistrzowie Europy przejęli inicjatywę jeszcze przed przerwą.

W 18. minucie doprowadzili do remisu 10:10, a potem sukcesywnie powiększali swoją przewagę, między innymi dzięki świetnej postawie prawoskrzydłowego Tobiasa Reichmanna. Kiedy jednak odskoczyli na 15:11, w ich grze znów coś się zacięło. Ostatnie fragmenty przed przerwą bezapelacyjnie należały do Brazylii, która zagrażała niemieckiej bramce ze wszystkich stref. Jej szaleńcza pogoń przyniosła efekt, ponieważ na półmetku to ona prowadziła 17:16.

Od początku drugiej połowy niemieccy szczypiorniści wyraźnie uszczelnili obronę, co pozwalało im na wyprowadzanie kontr, dzięki którym stopniowo odzyskiwali kontrolę nad meczem. W ich szeregach czołowe role odgrywali rozgrywający Kai Häfner oraz obrotowy Patrick Wiencek. Gdy na zegarze pojawiła się 42. minuta, Niemcy wygrywali już 24:21. A w międzyczasie czerwoną kartkę za faul na Reichmannie zobaczył Soares.

Kilka minut później ta sama historia przytrafiła się jednak lewoskrzydłowemu Uwe Gensheimer, po tym, jak piłka po jego rzucie karnym trafiła w twarz brazylijskiego bramkarza Cesara Almeidę. To jednak nie on, a drugi z golkiperów - Maik Santos odegrał kluczową rolę w ostatnich fragmentach pojedynku.

Kilka jego interwencji w newralgicznych momentach wyraźnie tchnęło w Brazylijczyków wiarę w odniesienie sukcesu. 35-letni zawodnik znalazł między innymi sposób na zatrzymanie niezawodnego wcześniej Reichmanna. A jego koledzy, na czele z fenomenalnie dysponowanym prawoskrzydłowym Chiuffą, zaczęli regularnie posyłać piłkę do siatki, co poskutkowało triumfem Brazylii 33:30.

Brazylia - Niemcy 33:30 (17:16)

Brazylia: M. Santos (12/41 - 29%), Almeida (1/2 - 50%) - Chiuffa 8/2, Petrus 5, Langaro 4, De Toledo 3, Guimaraes 3, Hubner 2, Pozzer 2, Soares 2, Teixeira 2/2, Da Silva 1, Santos 1
Karne: 4/5
Kary: 8 min.

Niemcy: Heinevetter (14/38 - 37%), Wolff (1/6 - 16%) - Hafner 6, Reichmann 6/1, Wiencek 5, Drux 4, Gensheimer 4, Dissinger 1, Pekeler 1, Strobel 1, Weinhold 1, Wiede 1, Lemke, Kuhn
Karne: 2/3
Kary: 10 min.

Kary: Brazylia - 8 min. (Chiuffa, De Toledo, Petrus, Pozzer - po 2 min.); Niemcy - 10 min. (Dissinger - 4 min., Gensheimer, Hafner, Lemke - po 2 min.)
Czerwone kartki: Soares (Brazylia) - niesportowe zachowanie; Gensheimer (Niemcy) - niesportowe zachowanie
Sędziowie: Vaclav Horacek, Jiri Novotny (Czechy)

#DrużynaMeczeZ-R-PBramkiPunkty
1. Słowenia 2 2-0-0 58:54 4
2. Niemcy 3 2-0-1 94:91 4
3. Brazylia 3 2-0-1 95:93 4
4. Polska 3 1-0-2 94:91 2
5. Egipt 3 1-0-2 77:85 2
6. Szwecja 2 0-0-2 54:58 0

ZOBACZ WIDEO Adrian Zieliński: Musiałbym być skończonym idiotą (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: