Do I ligi według regulaminu spadły dwie ostatnie drużyny PGNiG Superligi z ubiegłego sezonu - PGE Stal Mielec oraz Śląsk Wrocław. Dodatkowo mówi się głośno o tym, że Ligę Zawodową chcieliby w Gdańsku oraz w Gdyni. W rozmowach uczestniczyły też m.in. kluby z Olsztyna, czy Ostrowa Wielkopolskiego. Brak decyzji odnośnie składu najwyższej klasy rozgrywkowej torpeduje przygotowania do I ligi.
Działacze muszą więc szykować różne alternatywy. - Zobaczymy jak to będzie wyglądało. Musimy zaczekać na zamknięcie procesu licencyjnego. Szykujemy się normalnie do losowania rozgrywek, ale musimy działać elastycznie, w zależności od tego jaki kształt będzie miała Liga Zawodowa - powiedział Bogusław Trojan, Komisarz Rozgrywek.
- Ci co są obecnie pierwszoligowcami, a uzyskają dziką kartę na występy w Lidze Zawodowej zwolnią miejsce. Jeśli ktoś, kogo uznaje się za pewnego kandydata do gry w najwyższej klasie rozgrywkowej nie spełni wymagań licencyjnych Ligi Zawodowej, będziemy go musieli przyjąć do I ligi. Musimy czekać na to jak potoczą się losy. Nie może to jednak stanowić przeszkody w tym, byśmy normalnie pracowali - dodał Trojan.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Rząsa: Jeśli wygramy z Niemcami, będziemy nosić piłkarzy na rękach (źrodło: TVP)
{"id":"","title":""}