Emocjonujący półfinał w Piotrkowie - relacja z meczu Focus Park-Kiper - Zagłębie Lubin

Po minimalnej porażce w Lubinie kibice piotrkowskiego szczypiorniaka liczyli na dobry występ Focus Park Kipera w rewanżowym spotkaniu półfinału Pucharu Polski. Trener piotrkowian, Krzysztof Kisiel przestrzegał: - Zagłębie zagra na pewno szybszą piłkę niż w ostatnich spotkaniach. Ale jednocześnie wierzył w odrobienie dwubramkowej straty. Na marzeniach się skończyło, bowiem w meczu w piotrkowskiej hali Relax padł remis 32:32, który dał finał gościom.

Zaczęło się źle dla gospodarzy. Pierwszą bramkę zdobyli bowiem zawodnicy Jerzego Szafrańca, ale przez kolejne ponad 30 minut na parkiecie królowali już tylko gospodarze. Szybko wyrównał Arkadiusz Miszka, a później jego koledzy zdobyli kolejne kilka bramek i w 7 minucie było 6:3. Pojawiła się nawet szansa na podwyższenie wyniku, ale Dmitro Zińczuk nie trafił. Wykorzystali to goście i Paweł Adamczak zmniejszył przewagę do dwóch bramek. Focus Park zdobył jednak kolejne 3 bramki i powiększył przewagę (9:4). W tym okresie świetnie grali: w bramce Szymon Ligarzewski, który na wiele nie pozwał swoim byłym kolegom i mimo wspomnianego "pudła" - Dmitro Zińczuk. Jego rzuty siały spustoszenie w strefie obronnej Zagłębia, a reprezentacyjny bramkarz Adam Malcher niewiele mógł zrobić. Gospodarze przewagę utrzymywali do końca pierwszej połowy. Piotrkowianie kontrolowali grę i nie pozwalali lubinianom rozwinąć skrzydeł. W każdym elemencie gry lepsi byli podopieczni Krzysztofa Kisiela, dlatego na przerwę oba zespoły schodziło przy wyniku 18:12.

Drugą połowę goście zaczęli z Michałem Świrkulą w bramce. Adam Malcher wybronił w pierwszych 30 minutach tylko kilka piłek i trener Zagłębia nie był zadowolony z gry swojego golkeapera. Na początku nowy zawodnik między słupkami niewiele mógł zdziałać wobec świetnej gry piotrkowian. Najpierw Jakub Płócienniczak, a potem Tomasz Bodasiński z karnego i Focus Park prowadził już 20:12. Później jednak przyszedł słabszy okres gry gospodarzy, a zmiana w bramce wyszła na dobre lubinianom. Piotrkowianie już tak łatwo nie trafiali, z kolei Zagłębiu przychodziło to o wiele łatwiej. Ligarzewski już tak nie był tak mocnym punktem i musiał go zastąpić Tomasz Matulski. Kibice z niedowierzaniem patrzyli jak maleje przewaga ich drużyny. W 39 minucie było jeszcze 24:18, ale kolejne trzy bramki zdobyli goście i mecz się wyrównał. Zawodnicy z Lubina zaczęli kryć indywidualnie Zińczuka, poprawili grę obronną i w 46 minucie był już remis po rzucie Przemysława Zadury. Zawodnicy Krzysztofa Kisiela kompletnie nie radzili sobie z agresywnie grającymi rywalami. Ci jednak nie dobili gospodarzy, którzy ponownie się obudzili. Raz na wozie, raz pod wozem - jak mówi przysłowie. Przemysław Matyjasik i Arkadiusz Miszka wreszcie trafili i w 50 minucie było 28:26. Zapowiadała się nerwowa końcówka. I taka była. Nie tylko nerwowa, ale i bardzo emocjonująca. W 53 minucie Focus Park prowadził 29:27, na 2 minuty zszedł Tomasz Morawski, a przed szansą powiększenia wyniku stanął Tomasz Bodasiński. Po raz pierwszy jednak tego dnia piotrkowianin nie zdobył bramki z linii 7 metrów. Po nerwowych zagraniach z obu stron na rzut zdecydował się Zińczuk i było 30:27. Wynik, który premiował piotrkowian. Zdobywca bramki za chwilę zszedł jednak na 2 minuty co skrzętnie wykorzystali goście i zrobiło się 30:29. Przez kolejne dwie minuty nastąpiła prawdziwa wymiana ciosów: Piętak, Kieliba, Miszka, Obrusiewicz i było 32:31. Piotrkowianie nie byli jednak często w stanie uporać się ze świetnie broniącym Świrkulą. Bramkarz z Lubina broni rzut Piętaka, a kontrę na bramkę zamienia Adrian Niedośpiał i marzenia o finale Pucharu Polski piotrkowianie musieli odłożyć na przyszły rok.

Mecz miał dwa oblicza. Pierwsza część to dominacja w każdym elemencie gry Focus Park Kipera. Świetny Ligarzewski, doskonale rzucający Zińczuk i Bodasiński. Zagłębie to jednak doświadczony zespół. Trener Jerzy Szafraniec musiał mocno zmobilizować swoich zawodników, bo ci w drugiej połowie nie przypominali wystraszonych chłopców, którzy zapomnieli jak się gra w piłkę ręczną. Tym razem to goście mieli w bramce trudną do pokonania przeszkodą. Po drugiej stronie nie było już tak dobrze, zarówno Tomasz Matulski jak i Szymon Ligarzewski nie potrafili zagrać na wysokim poziomie i pomóc kolegom w awansie.

Focus Park-Kiper - Zagłębie Lubin 32:32 (18:12)

Focus Park Kiper: Ligarzewski, Matulski – Miszka 4, Bodasiński 9, Piętak 2, Jankowski, Zińczuk 7, J. Płócienniczak 4, Różański, P. Matyjasik 4, Kempys 2, Świerad.

Zagłębie Lubin: Malcher, Świrkula – Niedośpiał 1, Zadura 3, Tomczak, 4 Adamczak 2, Kozłowski 6, Morawski 3, Obrusiewicz 4, Anuszewski 4, Kieliba 5.

Widzów: 600.

Źródło artykułu: