Mecz rozegrany w Lubinie zakończył się wygraną podopiecznych Jerzego Szafrańca 24:22 (12:9), choć trzeba przyznać, że zwycięstwo lubinian mogło być bardziej okazałe. Zagłębie przez pewna część meczu prowadziło nawet różnicą 5-6 bramek, jednak wygrało ostatecznie dwoma trafieniami. - Szkoda, że nie udało się wygrać wyżej, bo każda bramka może mieć znaczenie w perspektywie rewanżu - mówił po meczu Michał Świrkula. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy i teraz to Kiper musi się martwić jak odrobić stratę z Lubina - dodaje "Świrek".
Zawodnicy Zagłębia zapowiadają, że nie jadą do Piotrkowa Trybunalskiego bronić dwóch bramek zaliczki z pierwszego meczu. - Musimy wyjść na parkiet w Piotrkowie, tak jakby w pierwszym meczu był remis. Myślenie o tym, że mamy dwie bramki przewagi nad rywalami może okazać się dla nas zgubne. Gra się po to żeby wygrać, a nie przegrać jedna bramką - mówi Tomasz Kozłowski.