Uros Zorman: Najlepsze zostawiliśmy na koniec

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara

- Mamy za sobą naprawdę dobry sezon. Graliśmy stabilnie, trzymaliśmy wysoką formę. Najlepsze zostawiliśmy jednak na koniec - mówi rozgrywający Vive Tauronu Kielce Uros Zorman. Jego zespół w sobotę zagra z Paris Saint-Germain o finał Ligi Mistrzów.

Francuzi kilka dni temu przegrali w Pucharze Francji z Montpellier Agglomeration HB (32:38). - Kiedy mały pokonuje dużego, wszyscy pytają: "co się stało tym wielkim?" Nikt nie zastanawia się nad zwycięzcami. A przecież oni po prostu mogli zagrać świetny mecz. Tak właśnie było w ostatni weekend. Widzieliśmy ten mecz - wyjaśnia Zorman w rozmowie z WP SportoweFakty.

Gwiazd świecących w paryskim gwiazdozbiorze doświadczony zawodnik się nie boi. - My też takie mamy - podkreśla. - A poza tym wszyscy są tylko ludźmi. Z każdym można walczyć. PSG jest faworytem turnieju, ale prawda jest taka, że na starcie wszyscy uczestnicy mają 25 procent szans na zwycięstwo.

Słoweniec przekonuje, że Vive stać na pokonanie PSG. - Pokazaliśmy, że jesteśmy w dobrej formie. Wszyscy sobie ufamy, a to fundament mocnego zespołu. Dwa razy byliśmy w Kolonii na trzecim miejscu. Przyszedł czas, by zmienić kolor tego kruszcu - mówi. Początek sobotniego meczu o godzinie 15:15.

Kamil Kołsut z Kolonii

ZOBACZ WIDEO Piotr Masłowski: łatwiej byłoby gdybyśmy byli w trudniejszej grupie (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: