Reprezentacja Polski w piątek pokonała Macedonię 25:20. - Zwycięstwo nie było na pewno spokojne, bo Macedończycy to dobra drużyna. Na szczęście udało nam się podtrzymać naszą niedługą passę. To drugie zwycięstwo z Macedończykami. To był dla nas kluczowy mecz, w który włożyliśmy wszystkie siły. Chłopaki byli bardzo skoncentrowani. Jak powiedział w szatni trener, mieliśmy dług do spłacenia za Kraków. Liczę na to, że chociaż po części się to udało - powiedział Michał Szyba.
Czy nasi kadrowicze powoli szykują się na samolot do Rio de Janeiro? - Zobaczymy. Jeszcze podchodzimy do tego spokojnie. Mamy teoretycznie łatwiejszych rywali, ale nie lubimy do końca tak egzotycznych przeciwników i wysokich obron, które sprawiają nam czasem problemy. Nie kalkulujemy - zapowiedział rozgrywający.
Każdy zawodnik dostał w piątek swoją szansę na boisku. - Trener tez to podkreślał, że ufa nam wszystkim i każdy jest częścią drużyny. Mimo tak ogromnej stawki zagraliśmy jak potrafiliśmy najlepiej. Ci co nie pracują w Kielcach z trenerem Dujszebajewem są może bardziej zestresowani, ale z każdym meczem będzie lepiej - wyraził nadzieję Szyba.
Tałant Dujszebajew jest znany z tego, że bardzo szczegółowo podchodzi do kwestii taktyki. Przekonali się o tym Polacy przez ostatni tydzień. - Mieliśmy bardzo dużo informacji i mało czasu do przetworzenia wszystkiego. Decydujący sprawdzian został zaliczony - cieszył się Michał Szyba.
W piątek w Gdańsku Biało-Czerwonym towarzyszył gorący doping w Ergo Arenie. - Zawsze liczymy na kibiców, którzy nas nie zawodzą. Tak samo było i w Gdańsku pomimo wpadki w styczniu. Próbujemy im się odwdzięczać dobrą grą - zakończył Szyba, którego w sobotę i niedzielę czekają jeszcze mecze z Chile i z Tunezją.
Zobacz wideo: Wiśniewski: Jeszcze nie otwieramy szampanów
{"id":"","title":""}