Emilia Galińska zostanie zawodniczką Neckarsulmer Sport-Union Handball. Będzie więc grała w mieście, w którym znajduje się m.in. fabryka samochodów Audi, czy główna siedziba supermarketów Lidl i Kaufland. Tamtejszy klub w 24 meczach 2. Bundesligi zdobył w tym sezonie 42 punkty i ma już praktycznie zapewniony awans do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Rozgrywająca występująca obecnie w Vistal Gdynia związała się z tym klubem dwuletnim kontraktem. - Dla mnie to krok wprzód. Mam nadzieję, że rozwinę się sportowo i jestem dobrej myśli. Na pewno nie żegnam się z Polską na stałe i kiedyś tu wrócę - powiedziała Emilia Galińska w rozmowie z WP SportoweFakty.
Gdynianki w ostatnim spotkaniu pokonały Metraco Zagłębie Lubin 31:28. - Nie wygrałyśmy wyżej, bo po drugiej stronie boiska też jest zespół, który walczy i chce zdobyć bramki. Do Lubina pojedziemy z bojowym nastawieniem i nie bierzemy pod uwagę innej opcji niż zwycięstwo. Mam nadzieję, że skończy się to awansem do pierwszej czwórki - wyraziła nadzieję rozgrywająca.
Obecnie w play-offach waga każdego spotkania jest bardzo duża. - Nikt nie jest łatwym przeciwnikiem. Ósmy zespół wygrał z pierwszym. Nie ma drużyn łatwych, trudnych, czy mniej wygodnych. Zawsze gramy na tyle, na ile możemy - podkreśliła.
Od kilku kolejek Emilia Galińska jest jedną z najskuteczniejszych zawodniczek Vistalu i hurtowo rzuca bramki. - Nie mam pojęcia co mi się stało. To dobrze i mam nadzieję, że jak najdłużej się to utrzyma - zauważyła szczypiornistka.