Karol Bielecki: Nie daliśmy się zwieść

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara
zdjęcie autora artykułu

Szczypiorniści Vive Tauronu Kielce dwukrotnie pokonali Mieszkow Brześć, dzięki czemu awansowali do najlepszej ósemki Ligi Mistrzów.

Białorusini napsuli kielczanom sporo krwi, ale ostatecznie to właśnie zawodnicy z województwa świętokrzyskiego mogą się cieszyć z obecności w ćwierćfinale najbardziej elitarnych rozgrywek w piłce ręcznej.

- Nasi rywale pokazali, że są niezwykle mocnym zespołem i bardzo trudno się z nim gra. Nic nie dostaliśmy za darmo, wszystko musieliśmy wywalczyć na boisku, dlatego te dwa zwycięstwa tak bardzo nas cieszą - powiedział rozgrywający kieleckiej ekipy, Karol Bielecki.

Białorusini dali się mistrzom Polski we znaki nie tylko w pierwszym meczu, ale także w tym rozgrywanym w Hali Legionów. Do przerwy podopieczni Siergieja Bebeszki prowadzili wyrównaną walkę z kielecką siódemką i po trzydziestu minutach gry remisowali 14:14. - To zespół bardzo mocny fizycznie, twardo grający i myślę, że ta walka nie była łatwa. Widać to było zresztą na boisku. Cieszymy się z tego awansu tym bardziej, że oba mecze udało nam się wygrać - stwierdził Bielecki.

Budowanie swojej przewagi kielczanie zaczęli w 35. minucie. Wtedy też odskoczyli swoim przeciwnikom i wydawało się, że pewnie dowiozą zwycięstwo do końca. W ostatnich minutach Białorusini wrzucili jednak piąty bieg i byli bardzo blisko zniwelowania swoich strat. Żółto-biało-niebiescy odrobili lekcję z poprzedniego sezonu i do ostatniego gwizdka zachowali koncentrację.

- W tamtym roku ponieśliśmy u siebie niespodziewaną porażkę z Montpellier Agglomeration, chociaż w pierwszym meczu wygraliśmy.  Teraz nie daliśmy się zwieść temu czterobramkowemu zwycięstwu na wyjeździe - skomentował rozgrywający.

Zobacz wideo: Adam Nawałka: mogę się tylko cieszyć z takiej rywalizacji

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: