Lider Superligi będzie grzał silnik przez trzy tygodnie. "Mamy swój kolejny cel"

Pogoń Baltica Szczecin sezon zasadniczy skończyła na pierwszej lokacie w rozgrywkach Superligi. Przerwa reprezentacyjna przyszła w odpowiednim momencie. - Potrzebujemy naładować baterie - mówi Łukasz Kalwa.

Szczecinianki po ostatnim meczu sezonu zasadniczego odetchnęły niczym maszyna parowa, która dobiła do końcowej stacji. Nie zawiodły w starciu z KPR-em Jelenia Góra i po 22 kolejkach PGNiG Superligi mogły zatrzymać niezwykle ciężki sprzęt. Ekipę z Grodu Gryfa z tylnych wagonów atakowały cztery drużyny. - Można zażartować, że szkoda, że nie gramy play-offów od razu - skomentował udany finisz trener Łukasz Kalwa.

Lokomotywę trudno zastąpić. Nie ma też takiej potrzeby, jeśli wszystko dobrze funkcjonuje. Kluczem jest zaś piec, który trzeba solidnie rozgrzać, a potem jeszcze utrzymać odpowiednio wysoką temperaturę. Pogoń Baltica będzie to teraz robiła przez trzy kolejne tygodnie. Ma jednak dobrych maszynistów i solidnych pracowników.

- Tak zupełnie szczerze, ta przerwa jest nam niezbędna. Czujemy ten sezon w nogach. Potrzebujemy naładować baterie. Przed play-offem mamy swój kolejny cel, to znaczy awans do Final Four (Pucharu Polski - dop. red.) - poinformował opiekun granatowo-bordowych.

Jak zwykle przed ostatnim startem musi być test. - Czekają nas bardzo trudne mecze z Energą AZS Koszalin. Przed play-offem będziemy więc mieli mocne przetarcie. Oczywiście plan już jest. Dziewczyny dostały trochę wolnego. Ciężką pracę zaczęliśmy od poniedziałku. Nakierowana ona będzie na Final Four Pucharu Polski i dopiero później play-off - podsumował Kalwa.

Pierwsze mecze pucharu Polski zespoły rozegrają 23 marca, rewanże odbędą się tydzień później. Start play-off zaplanowano na pierwszy weekend kwietnia (2-3).

Komentarze (0)