Biało-Czerwone w niedzielę przegrały z Rumunią. - Początek meczu nam znowu nie wyszedł, a później grało się ciężko. W meczu o taką stawkę jest wielka presja szczególnie, jak zaczyna się od 1:5. Rumuńska bramkarka oraz liderka z pola - Neagu trzymały wynik. W obronie zostawiliśmy dużo przestrzeni na środku. Próbowaliśmy gonić, ale gra w ofensywie też pozostawiała wiele do życzenia. Nie mogliśmy znaleźć rozwiązania na twardą obronę - zauważył Paweł Tetelewski, trener Vistalu Gdynia.
Polkom nie wychodziły też rzuty karne. - Bardzo dobrze broniła Ungureanu. Na początku karne miały duże znaczenie, bo można było złapać kontakt przy 4-5 bramkach różnicy. Było też dużo podłamujących błędów, jak gubienie prostych piłek podczas przewag, z czego brały się kontry - dodał Tetelewski.
Czwarte miejsce to jednak mimo wszystko duży sukces. - Na pewno tak. Nie ma medalu i dziewczyny są załamane, bo w końcu każdy sportowiec chce wrócić do domu z medalem. Było jednak blisko. Tylko Polska doszła do półfinału mistrzostw świata dwa razy z rzędu i trzeba to docenić. Kto wie, może do trzech razy sztuka - zakończył optymistycznie szkoleniowiec.
Paweł Tetelewski: Tylko Polska doszła do półfinału MŚ dwa razy z rzędu
Reprezentacja Polski nie poradziła sobie w meczu z Rumunią i zajęła czwarte miejsce na mistrzostwach świata. Paweł Tetelewski jest mimo wszystko dumny z postawy kadrowiczek, choć ma świadomość że dla nich brak medalu jest porażką.
Źródło artykułu: