- Rzuty, obrona, kontrataki, gra jeden na jeden. Holenderki były zdecydowanie szybsze. Nie jestem zły, ale niezadowolony. Staraliśmy się dostosować do poziomu rywala, ale efekty było widać na boisku - skomentował na konferencji prasowej piątkową porażkę duński trener.
Polki od początku spotkania musiały gonić wynik. Biało-Czerwone były nieskuteczne i w żaden sposób nie potrafiły przeciwstawić się rozpędzonym rywalkom. Na nic zdała się rotacja składem.
- Dałem pograć wszystkim zawodniczkom. W defensywie były problemy z komunikacją i asekuracją. Nie wykorzystaliśmy dużo sytuacji rzutowych - dodał Rasmussen.
Porażka z Holenderkami sprawiła, że Polki zakończyły zmagania w fazie grupowej na 3. miejscu. Teraz W 1/8 finału Biało-Czerwone zmierzą się z Węgrami lub Danią. - Nie ma co wybierać z kim lepiej zagrać następny mecz. Oba zespoły są od lat zaliczane do elity z wysokiej klasy zawodniczkami - stwierdził Rasmussen.
Duńczyk dodał, iż teraz przed polską drużyną trudne zadanie powrotu do gry na odpowiednim poziomie. Czasu nie ma zbyt wiele, mecz 1/8 finału już w niedzielę.
- Teraz najważniejszym naszym celem będzie jak najlepszego przygotowanie drużyny do następnego rywala. Będziemy dużo rozmawiali i zrobimy korektę naszych błędów. Musimy wrócić do naszego wysokiego poziomu handballu. Stać nas na to - zakończył.