Pogoń - Górnik: Do czterech razy sztuka?

Pogoń Szczecin spróbuje w środę, 9 grudnia, przełamać złą passę. Rywalem będzie zawsze niewygodny Górnik Zabrze. - Mimo, że Górnik jest "w kryzysie", my nie możemy zapominać, jaka to marka - dodaje Dawid Krysiak.

W środę Pogoń Szczecin po raz ostatni w tym roku zagra na własnym parkiecie. Tym razem obiektem zmagań szczecinian będzie hala przy ul. Twardowskiego 12b, rywalem zaś zawsze niewygodny Górnik Zabrze. Granatowo-bordowi notują serię meczów bez zwycięstwa, co nie poprawia nastrojów. Dotkliwa była minimalna porażka w Opolu (gospodarze wyrwali dwa punkty w ostatnich sekundach zawodów), ostatnio zaś lepsi okazali się być głogowianie.

- Nikt nie lubi przegrywać. Mimo tego, że Górnik jest "w kryzysie", my nie możemy zapominać, jaka to marka. Grają tam bardzo klasowi zawodnicy, którzy potrafią dołożyć coś od siebie. Na to spotkanie musimy się odpowiednio przygotować, obejrzeć materiał wideo. Miejmy nadzieję, że w końcu odpalimy - liczy Dawid Krysiak.

Korzystne w przypadku podopiecznych Rafała Białego jest to, że zespół został w Szczecinie, nie musiał odbywać długiej podróży, która wpływa na postawę w spotkaniu. Druga sprawa to fakt, że ostatni mecz w tym roku granatowo-bordowi zagrają na znanym sobie obiekcie. Na co dzień trenują bowiem na "starym" obiekcie przy Twardowskiego. - W czymś trzeba szukać tych pozytywów. Miejmy nadzieję, że tamta hala poniesie nas do zwycięstwa i że odbierzemy w końcu dwa punkty - kończy skrzydłowy.

Trener miejscowych najpewniej znów nie będzie mógł skorzystać ze swojego rozgrywającego Pawła Krupy. Pewną niewiadomą jest również sytuacja drugiego obrotowego Tomasza Grzegorka. Jak w tej sytuacji poradzą sobie szczecinianie z wychodzącym z kryzysu Górnikiem? Początek rywalizacji o godzinie 18.30.

Źródło artykułu: