Sędziami meczu byli Krzysztof Bąk oraz Kamil Ciesielski. Ich pracę oceniał delegat Andrzej Zapiórkowski. Tak zostało opisane całe zdarzenie:
"Po zakończeniu meczu prezes Górnika Pan Bogdan Kmiecik podszedł na boisko do stolika sędziowskiego i do delegata wyrażał się negatywnie o sędziach, m.in. nazywając ich złodziejami. Następnie do opuszczających boisko sędziów kontynuował pretensje o ich pracę. W końcowym etapie dając upust swojej frustracji, kopnął złośliwie bidon, który trafił w nogę schodzącego do szatni sędziego. Ponowił kopnięcie w następny bidon chcąc w ten sposób zobrazować swoją wściekłość."