Trio rządzi Superligą kobiet

Za nami prawie półmetek rundy zasadniczej Superligi Kobiet. Zaznaczyła się czołówka, która dla wielu może być zaskoczeniem. - Mecze żeńskiej ligi są ciekawsze i bardziej emocjonujące - przyznaje prezes Pogoni Baltica, Przemysław Mańkowski.

Za nami już 9 kolejek PGNiG Superligi Kobiet (nie licząc spotkania awansem MKS-u Selgros z gdańszczankami). Na czele znajdują się wspomniane lublinianki oraz Start Elbląg i Pogoń Baltica Szczecin. Taki stan rzeczy może co poniektórych zaskakiwać. - Rzeczywiście w tym sezonie nasza liga jest bardzo interesująca. Wyłoniła się grupa 5-6 drużyn, które nadają ton i w mojej ocenie tak pozostanie do końca rozgrywek. Taka sytuacja sprawia, że mecze żeńskiej ligi są ciekawsze i bardziej emocjonujące - zauważa w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.pl prezes szczecinianek Przemysław Mańkowski.

Działacz sukces swojej ekipy ocenia przez pryzmat znakomitej atmosfery i wniosków wyciągniętych z lat poprzednich. - Atmosfera w naszej drużynie jest rzeczywiście bardzo dobra. Wyciągnęliśmy wnioski z ubiegłego sezonu i stale staramy się wzmacniać i stymulować pozytywną energię w naszym zespole. Nieocenionym fachowcem w tej dziedzinie jest Pani Maja Marciniak - dodaje nasz rozmówca.

Istotne okazały się być ponadto przedsezonowe wzmocnienia. Każde z nich było strzałem w "10". - Zarząd Klubu konsekwentnie realizuje nakreśloną wcześniej strategię budowania zespołu. Transfery dokonane w ostatnim okresie są owocem wspólnie wypracowanej koncepcji przez sztab szkoleniowy i zaakceptowanej przez Zarząd - przyznaje Mańkowski.

Przemysław Mańkowski będzie odbierał posezonowe gratulacje?
Przemysław Mańkowski będzie odbierał posezonowe gratulacje?

- Oczywiście, końcowy sukces i pozyskanie nowej zawodniczki jest bardzo złożony i wymaga nie lada cierpliwości. Wynik sportowy osiągany przez zespół na pewno pomaga i dlatego też możemy liczyć, iż w kolejnych latach w naszym klubie pojawią się kolejne ciekawe wzmocnienia - zapowiada.

W listopadzie Pogoń Baltica rozegra jeszcze dwa mecze w Superlidze, w obu będzie zdecydowanym faworytem. Wiele wskazuje, że pozycja w tabeli nie ulegnie znaczącej zmianie. Sternik klubu zapytany, czy wysoka pozycja na półmetku zaostrzy apetyty działaczy i samych zawodniczek, odpowiedział. - Cele, jakie sobie wyznaczyliśmy przed sezonem, są niezmienne. Cieszę się ogromnie, iż zespół konsekwentnie do niego dąży. Świadczy to o milowym kroku, jaki wszyscy wykonaliśmy w stronę profesjonalnego podejścia do sportu - ocenia.

- Druga runda będzie trudniejsza, a o końcowym rezultacie zadecydują mecze w fazie play-off. Na chwilę obecną trzeba się radować z tego, co mamy, a marzyć o medalu mistrzostw Polski w sezonie 2015/2016 nadal możemy - podsumowuje Przemysław Mańkowski.

Komentarze (0)