Biało-Czerwoni w sobotni wieczór po raz kolejny zaskoczyli i na własnym parkiecie ograli dotychczasowego lidera, Piotrkowianina Piotrków Trybunalski. Podopieczni Krzysztofa Przybylskiego grali bez respektu dla doświadczonego przeciwnika. Zabójcza dla rywali okazała się pierwsza połowa, w której gospodarze rzucili 8 bramek z rzędu i nie oddali prowadzenia do samego końca zwyciężając 31:26. - Na początku meczu nabraliśmy wiatru w żagle. To pokazuje, że naprawdę jesteśmy mocni. Jeżeli z tak doświadczonym i dobrym zespołem udaje nam się rzucić 8 bramek z rzędu to o czymś to świadczy - mówi Maciej Adamczyk, bramkarz ostrowskiej drużyny, który w sobotę był jednym z ojców sukcesu.
- Każdy dokłada swoją cegiełkę do zwycięstw w tym sezonie. Mamy fajną drużynę, stanowiącą monolit łącznie z trenerem - mówi Marek Śliwiński, prezes ostrowskiego klubu.
Biało-Czerwoni w tym sezonie z ośmiu spotkań aż siedem rozstrzygnęli na swoją korzyść. Humory w Ostrowie Wielkopolskim dopisują, a dobra gra szczypiornistów przekłada się na frekwencję na trybunach. - To nas bardzo cieszy. Od miesiąca dużo w gronie zarządu klubu rozmawiamy nad tym co zrobić, aby kibice licznie przychodzili na nasze mecze. Główną robotę wykonują zawodnicy na parkiecie , którzy pokazują dobre widowiska. My jako władze klubu staramy się uatrakcyjniać spotkania dodatkowymi atrakcjami w postaci nagród dla kibiców - mówi Śliwiński.
W tym roku przypada 50-lecie piłki ręcznej w Ostrovii. Jubileuszowa gala odbędzie się 27 listopada w Ostrowskim Centrum Kultury. Dobry wynik ostrowskiego zespołu wspaniale wpisuje się w ten jubileusz. - Tworzymy nową historię. Nie pamiętam takich czasów, żeby Ostrovia była na czele tabeli pierwszej ligi. Mam nadzieję, że na takim wysokim poziomie będziemy grali jak najdłużej - kończy Maciej Adamczyk.