Jarosław Cieślikowski (trener Chrobrego Głogów): - Patrząc w perspektywie na rewanż, gra wydaje się dobra. Dwie bramki przewagi Perutniny Pipo IPC to niewiele, nie jest to strata, której nie da się odrobić. Chorwacki zespół jest na dobrym poziomie, a Marko Bagarić, to według mnie, światowej klasy zawodnik, dlatego wiem, że w Głogowie będzie ciężko.
Marek Świtała (skrzydłowy Chrobrego Głogów): - Obie drużyny mają po 50 procent szans na awans do ćwierćfinału. W żadnym wypadku nie cieszymy się za wcześnie i nie pozbywamy się obaw.
Vladimir Canjuga (trener Perutniny Pipo IPC): - Muszę powiedzieć, że odegraliśmy jedno z najgorszych spotkań w bieżącym sezonie. Niezrozumiałe jest to, że do przerwy graliśmy bez pasji, chęci i nie z takim zaangażowaniem, jak w Pucharze Chorwacji przeciwko Slatinie [...]. Skromne dwa gole przewagi to mało. Jednak nie wierzę, abyśmy w Polsce zagrali tak słabo jak w sobotę.
Marin Šego (bramkarz Perutniny Pipo IPC): - Zgadzam się, iż był to jeden z naszych najsłabszych meczów, które pamiętam. Musimy przeprowadzić dobrą analizę spotkania i zobaczyć nasze błędy, gdyż w Polsce nie możemy sobie pozwolić na 'wpadkę'.