Górnik Zabrze w Final Four - relacja z meczu Górnik Zabrze - Zagłębie Lubin

Szczypiorniści Górnika Zabrze pewnie pokonali we własnej hali Zagłębie Lubin w rewanżowym meczu 1/4 finału i awansowali do Final Four. Śląska ekipa nie pozostawiła rywalowi żadnych wątpliwości.

W tym artykule dowiesz się o:

Do meczu z Zagłębiem Lubin szczypiorniści Górnika Zabrze przystępowali z jedną bramką zaliczki przywiezioną przed tygodniem z Dolnego Śląska. Zapas bramkowy Trójkolorowych mógł być zdecydowanie większy, ale słabo spisali się oni w końcówce drugiej połowy i roztrwonili wysokie prowadzenie. Momentami prowadzili bowiem aż dziewięcioma bramkami.
[ad=rectangle]
To zwiastowało zacięty rewanż w Zabrzu. Wynik dwumeczu był bowiem otwarty i wydawało się, że może zdarzyć się tak naprawdę wszystko. Zdecydowanie lepiej mecz rozpoczęli gracze gospodarzy, którzy już w pierwszych fragmentach gry wyszli na prowadzenie 3:0. W kolejnych fragmentach gry śląska ekipa zacięła się jednak w ofensywie, a kilka ważnych piłek odbił bramkarz lubinian Yuriy Shamryło i zrobiło się już tylko 5:4 dla zabrzan.

Wiatru w żagle Górnikowi dodał Mateusz Kornecki, który dwukrotnie wszedł na plac gry na rzuty karne i dwa razy był górą w starciu z zawodnikami rywala. Za sprawą tego po kwadransie gry miejscowi znów prowadzili wyraźnie 9:5.

Czterobramkowy dystans utrzymywał się przez kolejnych pięć minut. Dopiero w 21. minucie gry Sebastian Kicki dalekim wybiegiem uprzedził zawodnika rywala i uruchomił Mariusza Jurasika, który rzucił bramkę na 12:7 dla gospodarzy, po chwili dokładając kolejne trafienie.

Taki bieg wydarzeń totalnie rozbił Miedziowych. Popełniali oni proste, kompromitujące wręcz błędy w ofensywie, co kosztowało ich szybkie kontry ze strony Górnika. W konsekwencji na pięć minut przed przerwą podopieczni Patrika Liljestranda prowadzili już ośmioma bramkami. Wtedy o czas poprosił trener Jerzy Szafraniec. Decyzja była jak najbardziej słuszna, ale o dobrych kilka minut spóźniona.

I to jednak Miedziowym nie pomogło wrócić do równowagi. Dopiero faul i czerwona kartka dla Kickiego, który na nieco ponad trzy minuty przed przerwą nieprzepisowo zatrzymał Wojciecha Gumińskiego oraz gra w przewadze dała lubinianom wiary we własne siły i pozwoliła się przełamać po trzynastu minutach bez zdobytej bramki. Ten sam zawodnik przełamał też impas strzelecki ekipy z Lubina niespełna trzy minuty przed przerwą (15:8).

Doświadczony zespół z Zabrza utrzymał jednak wysokie prowadzenie i do szatni schodził z pewną i zasłużoną przewagą (18:10), którą krótko po przerwie Trójkolorowi szybko zwiększyli o kolejne trzy trafienia (21:10).

Uspokojeni wysokim prowadzeniem gospodarze nie forsowali tempa i długo rozgrywali piłkę w ataku pozycyjnym, cały czas stawiając na twardą obronę. Dobrze między słupkami spisywał się też Kornecki, który notował niezłą skuteczność. Poirytowani takim biegiem wydarzeń lubinianie często łapali dwuminutowe kary. W wyniku trzeciej tego typu kary w tym meczu "czerwień" w 43. minucie gry obejrzał Jarosław Paluch.

Ostatni kwadrans meczu niewiele zmienił już w obrazie gry. Górnik w pełni kontrolował boiskowe wydarzenia, ani przez moment nie pozwalając rywalom na zmniejszenie strat na mniej niż siedem bramek (31:24). Zawodnicy Zagłębia - choć po przerwie zagrali o niebo lepiej niż w pierwszej połowie - zdawali się być pogodzeni z losem. Ostatecznie zabrzanie triumfowali 32:25.

Górnik Zabrze - Zagłębie Lubin 32:25 (18:10)

Górnik: Kicki, Kornecki - Niedośpiał, Daćko 4, Orzechowski 1, Gromyko 7, Kuchczyński 1, Kubisztal 2, Jurasik 5, Bushkov 5, Tatarincew 2, Tomczak 5, Niewrzawa, Twardo.
Karne: 5/6.
Kary: 8 min.

Zagłębie: Shamryło, Małecki, Wiącek - Michałów, Stankiewicz 2, Gumiński 1, Przysiek, Kużdeba 6, Marciniak, Macharashwili 1, Szymyślik 1, Halibegović 3, Wolski 4, Paluch 1, Czuwara 3, Nowakowski 3.
Karne: 2/6.
Kary: 10 min.

Kary: Górnik 8 min (Bushkov - 4 min, Niedośpiał, Kicki - 2 min); Zagłębie 10 min (Marciniak, Szymyślik - 2 min, Paluch - 6 min).

Czerwone kartki: Kicki - 27 min. (faul); Paluch - 43 min (gradacja kar).

Sędziowie: Jacek Moskalczyk (Żarówka), Marcin Pazdro (Mielec).

Widzów: 500.

Pierwszy mecz: 34:33.
Awans: Górnik Zabrze.

Komentarze (0)