Przed wtorkowym spotkaniem zespoły w tabeli dzieliła różnica tylko trzech punktów. W przypadku zwycięstwa szczypiornistki Vistalu Gdynia miałby jeszcze matematyczne szanse na zakończenie fazy zasadniczej na pozycji lidera. W praktyce jednak przetasowania na dwóch pierwszych miejscach były mało realne, bowiem mistrzynie Polski czeka jeszcze mecz z Piotrcovią Piotrków Tryb.
[ad=rectangle]
Szczypiornistki Vistalu Gdynia od początku spotkania grały aktywnie w obronie z wysuniętą Iwoną Niedźwiedź. Zawodniczki MKS-u Selgros Lubin dobrze jednak radziły sobie z tym wariantem defensywy, piłki często docierały na koło, na którym świetnie spisywała się Joanna Drabik. Po faulach na niej sędziowie dyktowali wiele rzutów karnych. Lublinianki miały jednak duże problemy ze zdobywaniem nawet z linii siedmiu metrów bramek, bowiem dobrze radziła sobie Małgorzata Gapska.
Drużyna z Gdyni miała kilka znakomitych sytuacji, by odskoczyć na kilka bramek, jednak młodym zawodniczkom Vistalu brakowało skuteczności. W dogodnych pozycjach nie trafiały Kinga Gutkowska, Katarzyna Janiszewska i Aleksandra Zych, piłkę gubiła natomiast Joanna Kozłowska. W efekcie po kwadransie gry to szczypiornistki z Lublina wypracowały dwubramkowe prowadzenie 6:4. Widząc nieporadność swojego zespołu o czas poprosił Paweł Tetelewski.
Zespoły miały problem w ataku pozycyjnym. Lubliniankom udawało się wypracować niezłe pozycje rzutowe, jednak na ich drodze bardzo często stawała znakomicie dysponowana Małgorzata Gapska, która zatrzymała rywalki kilka razy w sytuacji sam na sam. To właśnie "Ryba" trzymała wynik gdyniankom, które miały spore problemy ze sforsowaniem szczelnej obrony przyjezdnych. Rzuty z nieprzygotowanych pozycji często były bardzo niecelne. W efekcie pierwsza połowa zakończyła się bardzo niskim wynikiem 8:10.
Po zmianie stron inicjatywa w dalszym ciągu należała do podopiecznych Sabiny Włodek. W pierwszych minutach na boisku panował spory chaos, lepiej w nim odnalazły się mistrzynie Polski, które po łatwych bramkach z kontrataku Jessicy Quintino wyszły na czterobramkowe prowadzenie 16:12. Gdynianki w dalszym ciągu miały ogromne problemy w ataku pozycyjnym. Po trafieniu Małgorzaty Roli przyjezdne prowadziły 17:12 i wydawało się, że jest już po meczu.
Szczypiornistki MKS-u Selgros Lublin chyba zbyt szybko uwierzyły w zwycięstwo. Kolejnych sześć bramek padło łupem gdynianek. Po trafieniu Moniki Kobylińskiej gospodynie wyszły na prowadzenie 18:17. Zawodniczki Vistalu złapały wiatr w żagle, po tym jak kontratak na bramkę zamieniła Aneta Łabuda miejscowe miały już trzy trafienia przewagi 23:20. Lublinianki do ostatnich sekund walczyły o korzystny rezultat, jednak nie zdołały dogonić gdynianek, które zwyciężyły 25:24.
Vistal Gdynia - MKS Selgros Lublin 25:24 (8:10)
Vistal: Gapska - Kobylińska 6/1, Łabuda 6, Niedźwiedź 6/1, Kozłowska 3Kulwińska 2, Janiszewska 1, Pawłowska 1, Dorsz, Galińska, Gutkowska, Zych, Zrnec.
Karne: 2/4.
Kary: 8 min.
MKS Selgros: Baranowska, Dzhukeva - Rola 8/2, Quintino 4, Gęga 3, Małek 3/1, Mihdaliova 2, Repelewska 2, Drabik 1, Skrzyniarz 1, Konsur, Kozimur, Szarawaga.
Karne: 3/6.
Kary: 6 min.
Kary: Vistal - 6 min. (Łabuda - 4 min., Kozłowska, Pawłowska - po 2 min.); MKS Selgros - 6 min. (Drabik, Małek, Szarawaga - po 2 min.).
Widzów: 650.
Co do lepszego trenera... Kto przyjdzie do klubu który j Czytaj całość