Dzięki pieniądzom po mistrzostwo świata?

Kupili grono dobrych zawodników, znakomitego trenera, nawet kibiców. Pojawiły się pierwsze wyniki sportowe i awans do fazy pucharowej. Co będzie się działo z Katarem dalej, a właściwie jego rywalami?

Cztery zwycięstwa i zaledwie jedna znikoma przegrana z obecnym mistrzem świata - Hiszpanią to aktualny bilans spotkań największej niespodzianki turnieju w 2015 roku. W większości naturalizowani Katarczycy prowadzeni przez Valero Riverę dali wszystkim drużynom jasny sygnał, że są w stanie zdziałać na "własnej" imprezie prawdziwe cuda. Gdzie się zatrzymają? A może to dopiero początek "wielkiej" drogi wspartej pokaźną sumą pieniędzy?
[ad=rectangle]
- Wygrali prawie wszystkie swoje mecze. Teraz wyszli z grupy do fazy pucharowej, w której mogą dziać się różne cuda - przewiduje bramkarz hiszpańskiej siódemki Rodrigo Corrales. Rzeczywiście, ich kolejny rywal - reprezentacja Austrii nie wydaje się być drużyną nie do przejścia. Przy korzystnych rozstrzygnięciach w ćwierćfinale zmierzą się z naszymi zachdnimi sąsiadami, czyli Niemcami i dopiero wówczas okaże się na co stać gospodarzy. Ewentualny sukces może im dać nawet awans do wielkiego finału, a przypomnijmy, że dotychczas największym osiągnięciem było uzyskanie promocji do 1/8 finału.

Austriacy chcąc powalczyć z Szejkami powinni mocno rozpocząć zawody. Jak bowiem pokazały wydarzenia boiskowe, zespół ten rozkręca się dopiero po upływie pierwszego kwadransa. Wbrew pozorom, Europejczycy mają jednak kim straszyć. Na 4. miejscu w klasyfikacji generalnej najlepiej rzucających plasuje się Robert Weber (34 trafienia). Na 5. jest z kolei Raul Santos, który ma nawet lepszą średnią rzutów - 71 proc. Katarczycy takiego lidera z prawdziwego zdarzenia mają jednego - Zarko Marković. Niemniej jednak bardzo dobrze w bramce Arabów spisuje się Danijel Sarić broniący ze skutecznością 37 proc.

Jeśli Katar ogra Austrię, w ćwierćfinale może trafić na niemiecką drużynę
Jeśli Katar ogra Austrię, w ćwierćfinale może trafić na niemiecką drużynę

Oczy wielu obserwatorów od fazy pucharowej skupione będą nie tylko na grze miejscowych, ale i na pracy dwójki arbitrów. Już teraz słychać, jakoby panowie rozjemcy łagodniejszym okiem patrzyli w kierunku Kataru. Do tej pory w meczach gwizdały pary z kontynentu europejskiego (Chorwacja, Francja, Dania, Serbia oraz Czechy). Większych uchybień nie było, ale czy musiało? Wszak Szejkowie dodatkowej "pomocy" nie potrzebowali. Prawda wyjdzie wówczas, gdy na swej drodze napotkają jedną z potęg piłki ręcznej a wynik będzie oscylował wokół remisu. Miejmy jednak nadzieję, że bogactwo nie wygra z duchem sportu.

Katar w niedzielę podejmie w 1/8 finału Austrię. Zwycięzca awansuje bezpośrednio do ćwierćfinału, a tam trafić może na pretendenta do tytułu - Niemców, o ile ci także wygrają swój mecz w tej fazie turnieju.

Źródło artykułu: