Awans zgodnie z planem - relacja z meczu Start Elbląg - Olimpia Beskid Nowy Sącz

Pucharowy pojedynek Startu z Olimpią tylko na początku miał wyrównany przebieg. Potem elblążanki systematycznie powiększały przewagę, by ostatecznie wygrać różnicą czternastu goli.

Obie drużyny przystąpiły do meczu osłabione, jednak to gospodynie stawiane były w roli faworyta. Warto jednak przypomnieć, że góralki znalazły sposób na podopiecznych Antoniego Pareckiego, bo w pierwszej rundzie to one schodziły z parkietu z dwoma punktami.
[ad=rectangle]
Początek meczu to gra praktycznie 'bramka za bramkę' do stanu 6:6. W kolejnych akcjach przyjezdne dwukrotnie pomyliły się przy podaniach, co umożliwiło Startowi wyprowadzenie kontrataków. Gdy rzut karny wywalczyła Kinga Grzyb, na na bramkę zamieniła go Sylwia Lisewska, gospodynie prowadziły 12:8. W końcówce pierwszej połowy miejscowe zanotowały trzy trafienia z rzędu i na przerwę schodziły prowadząc 21:14.

Zaraz po wznowieniu do bramki trafiła najskuteczniejsza w ekipie góralek Joanna Gadzina. Przyjezdne starały się odrobić przynajmniej część strat, jednak co rusz popełniały błędy. W 38. minucie, po bramce Katarzyny Kołodziejskiej, gospodynie prowadziły już dziesięcioma golami. Od 45. do 54. minuty gra znów toczyła się praktycznie do jednej bramki. Elblążanki zdobyły w tym czasie siedem bramek, a straciły tylko jedną (36:22). W bramce gospodyń świetnie spisywała się Ewa Sielicka, a w ataku wyróżniała się Edyta Szymańska i Kinga Grzyb.W końcówce meczu obie drużyny seryjnie popełniały błędy. Ostatnia minuta to gole Anny Kalicieckiej oraz Edyty Szymańskiej, które ustanowiły wynik meczu na 39:25.

Start Elbląg - Olimpia-Beskid Nowy Sącz 39:25 (21:14)

Start: Sielicka, Kędzierska - Szymańska 10, Grzyb 8/2, Żakowska 5, Mielczewska 3, Sądej 3, Lisewska 3/2, Waga 2/1, Jędrzejczyk 2, Kołodziejska 2, Szopińska 1.
Kary: 6 minut  (Żakowska, Lisewska, Jędrzejczyk)
Karne: 5/6

Olimpia: Sach, Bargieł - Gadzina 10, Figiel 3, Szczecina 3, Kaliciecka 3/1, Rączka 2, Dubajova 2, Stokłosa 2, Basta, Motak.
Kary: 6 minut (Kaliciecka, Rączka, Figiel)
Karne: 1/1

Sędziowali: Kaszubski-Wojdyr

Komentarze (3)
avatar
eb
22.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Podejrzewam,że po tym sezonie przestaniesz się dziwić.No chyba,że bez gór żyć nie może:) 
unikat5
22.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ja się dziwie, że panna Gadzina jeszcze w Olimpii gra. Mam wrażenie, że wczoraj tylko ona starała się cos ugrać. 
avatar
eb
22.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gadzina show.Ona gra i rusza się jak facet.