Płocczanie w finałowej rozgrywce w 2014 roku nie mieli najmniejszych problemów z sięgnięciem po komplet punktów. Do Orlen Areny zawitał bowiem przetrzebiony urazami beniaminek z Wrocławia, który w dwunastu wcześniejszych meczach uzbierał raptem pięć punktów. Końcowy rezultat sobotniej potyczki nie mógł być więc inny, jak wysokie zwycięstwo Nafciarzy.
[ad=rectangle]
- Chcieliśmy pożegnać się z pierwszą częścią sezonu i kibicami którzy nas wspierali przez cały rok dobrym spotkaniem na zakończenie, bo tak możemy najlepiej. I nam się to udało - zagraliśmy dobrze, a szczególnie w pierwszej połowie widać było naszą kolektywną grę, z której jestem zadowolony - mówił na pomeczowej konferencji trener Manolo Cadenas.
Jego drużyna po kilku słabszych meczach w listopadzie, w kończących zmagania w tym roku spotkaniach pokazała się z bardzo dobrej strony, z dziewięciu ostatnich gier wygrywając aż osiem, w tym niezwykle ważne starcia z Besiktasem Stambuł i FC Barceloną w Lidze Mistrzów.
- W ostatnim miesiącu graliśmy bardzo często, ale prezentowaliśmy się dobrze. Na początku sezonu nie zaprezentowaliśmy się najlepiej, ale mimo wysokiej porażki z Kielcami w ciągu czterech dni potrafiliśmy odbudować morale drużyny i zagraliśmy dobry, choć przegrany, mecz z Koldingiem - to mnie najbardziej cieszy - ocenił Cadenas.
Hiszpański szkoleniowiec pierwszą część sezonu 2014/15 w wykonaniu swojej drużyny uznał za udaną. Nafciarze pierwszą rundę PGNiG Superligi zakończyli ze stratą trzech punktów do lidera z Kielc, w rozgrywkach Ligi Mistrzów na dwie kolejki przed końcem fazy grupowej zapewnili sobie zaś awans do najlepszej szesnastki.
- Z pierwszej części sezonu jestem zadowolony - jest ona przygotowaniem do gry w drugiej części. Wciąż jesteśmy w grze we wszystkich rozgrywkach, stawka jest duża i z tego jestem zadowolony - dodał opiekun Wisły. Kolejne spotkanie jego drużyna rozegra dopiero w lutym 2015 roku.
Źródło: sprwislaplock.pl