Podczas środowego meczu KPR Ruchu Chorzów z SPR Sośnicą Gliwice doszło do dramatycznego zdarzenia. Anastasiia Bondarenko, zawodniczka Ruchu, zderzyła się z koleżanką z drużyny, Patrycją Wiśniewską, co doprowadziło do poważnych obrażeń. Jak poinformował klub, Bondarenko doznała złamania kości sklepienia czaszki i nosowych oraz urazów oka i oczodołu.
Do incydentu doszło w 10. minucie meczu, gdy obie zawodniczki skupiły się na piłce. Wiśniewska, mimo guza na czole, wróciła do gry, korzystając z lodowego okładu. Natomiast 22-letnia Bondarenko została natychmiast przewieziona do szpitala. Chorzowianki wygrały mecz 24:23, jednak dla Bondarenko sezon się zakończył.
Badania wykluczyły wstrząśnienie mózgu, co pozwoliło zawodniczce wrócić do domu. Jednak najprawdopodobniej będzie potrzebna operacja nastawienia złamanego nosa. Na piątek zaplanowano konsultacje laryngologiczne i okulistyczne.
Wiceprezes klubu, Krzysztof Zioło, poinformował, że Bondarenko czuje się dobrze, choć czeka ją sześć tygodni bez treningów i z ograniczeniami w codziennych czynnościach.
Mimo poważnej kontuzji, Bondarenko nie zamierza kończyć kariery. Zawodniczka zadeklarowała, że wróci do gry, gdy tylko będzie to możliwe. Tymczasem Patrycja Wiśniewska, która również przeszła badania, nie doznała poważnych urazów poza stłuczeniem skroni.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców