Pogoń otworzyła sobie drogę do awansu - relacja z meczu SPR Pogoń Baltica Szczecin - HIFK Helsinki

Pogoń Baltica bardzo udanie rozpoczęła swoją przygodę w europejskich pucharach. Szczecinianki już do przerwy rozstrzygnęły mecz sprawiając, że rewanż powinien być jedynie formalnością.

Z jedną z najbardziej utytułowanych drużyn w fińskiej ekstraklasie przyszło się w sobotę zmierzyć szczecińskiej SPR Pogoni Baltica. Gros z tych sukcesów to też efekt niezbyt licznej i mocnej ligi i choć za faworyta wszyscy uznali granatowo-bordowe, nikt rywala lekceważyć nie zamierzał. Nowy rozdział pod tytułem "europejskie puchary" to też wielka niewiadoma tak dla jednych, jak i dla drugich.
[ad=rectangle]
Już w pierwszej akcji trafieniem ze skrzydła popisała się Patrycja Królikowska. Niestety, kolejne dwie akcje polskiej ekipy okazały się być nieskuteczne. W dodatku z rzutu karnego pomyliła się także Agata Cebula. Pierwsze złe emocje szybciej opanowały szczecinianki i po 6 minutach prowadziły 4:2. Finki swojego szczęścia próbowały główne przez środek rozegrania. Tam jednak bardzo łatwo zamiary rywalek wyczuwała Adrianna Płaczek. Niemniej w 12. minucie piękną bramkę odnotowała Annamari Jaaskelainen. Jak się jednak potem okazało, to był tylko chwilowy błysk. Najsłabszymi elementami całej układanki wydawały się być skrzydłowe, które kilka razy zgubiły w dość banalny sposób piłki.

W 18. minucie przy stanie 13:5 o czas poprosiła trener HIFK Brigitta Lindholm. Pierwsze uwagi szkoleniowca nie trafiały jednak na zbyt podatny grunt. Z drugiej jednak strony mówi się, że gra się tak, jak przeciwnik pozwala, a tego dnia Pogoń bardzo dobrze radziła sobie w obronie, często blokując lub przechwytując rzuty Skandynawek. Przyjezdne grały przy tym dość statycznie i bardzo czytelnie. Nic więc dziwnego, że już w 24. minucie na tablicy świetlnej pojawił wynik 17:8. Końcowe minuty to prawdziwa egzekucja nad helsiniankami. Drużyna z Grodu Gryfa nie dość, że niesiona była dopingiem ponad 3-tysięcznej publiczności, to grała tego dnia niezmiernie skutecznie zdobywając bramkę za bramką. Ostatecznie już do przerwy mecz był rozstrzygnięty (22:10).

Pogoń Baltica dość często grała skrzydłami
Pogoń Baltica dość często grała skrzydłami

Po zmianie stron kibice mogli liczyć na kontynuację dobrej gry swoich ulubienic. Te jednak, choć ciągle nieźle broniły, to już ich skuteczność była zdecydowanie do poprawy. Nic więc dziwnego, że zareagował trener Struzik. Przyjezdne w krótkim czasie odrobiły trzy gole (22:13), ale kara dla Idy Vayrynen je w tym zatrzymała. Impas strzelecki przełamała Katarzyna Duran. Właściwie od tego momentu status quo został przywrócony. Szansę zaliczenia debiutu w pucharach dość szybko otrzymały Katarzyna Sabała oraz Martyna Huczko.

Meczu w tym jego fragmencie dobrze wspominać nie będzie Romana Fornalik. Dwukrotnie musiała bowiem opuszczać parkiet z powodu indywidualnych upomnień. Ostatni kwadrans zawodów to już praktycznie formalność. Pytaniem bez odpowiedzi pozostawało jedynie, z jaką przewagą udadzą się na Półwysep Skandynawski granatowo-bordowe. Drugi czas na żądanie Lindholm nie mógł wiele zmienić. Najpewniej chodziło jednak o to, by Finki zaczęły minimalizować swoje straty, a rewanż nie był jedynie meczem koniecznym do rozegrania (30:17). Tymczasem to Pogoń Baltica rozpoczęła seryjnie zdobywać kolejne gole. W 57. minucie było już 37:19, co ostatecznie przesądzało o awansie siódemki ze stolicy Pomorza Zachodniego do kolejnej rundy Challenge Cup.

SPR Pogoń Baltica Szczecin - HIFK Helsinki 40:21 (22:10)

Pogoń Baltica: Płaczek, Szywerska - Huczko 2, Sabała 1, Stachowska 2, Cebula 5, Noga 2, Głowińska 3/2, Królikowska 2, Stasiak 2, Koprowska 5/4, Zawistowska 1, Kochaniak 1/1, Fornalik, Yashchuk 5, Duran 9.
Karne: 7/10
Kary: 8 min.

HIFK: Nyman, Björkqvist, Westerlund - Borgarsdottir 3, Byman, Kulju 2, Salenius 3, Berg 2/2, Jaaskelainen 3, Forsman, Ax, Cainberg 4, Bruun, Wilen, Vayrynen 4.
Karne: 2/2
Kary: 10 min.

Kary: Pogoń Baltica - 8 min. (Fornalik - 4 min., Zawistowska, Koprowska - po 2 min.); HIFK - 10 min. (Kulju - 4 min., Cainberg, Wilen, Vayrynen - po 2 min.).

Sędziowie: Michail Mertinian i Evangelos Syrepisios (Grecja).
Delegat EHF: Valdas Gecevicius (Litwa).
Widzów: 3300.

Źródło artykułu: