- Widać było ogromną przewagę między szczecińską drużyną a moim zespołem. Taktycznie przygotowani byliśmy bardzo dobrze. Bramkarze nie zbili nam żadnej piłki. Przewaga Pogoni nastąpiła zbyt szybko i to, co my potem prezentowaliśmy w różnych próbach to była improwizowana gra - stwierdził po sromotnie przegranym spotkaniu trener wągrowieckiej siódemki Zbigniew Markuszewski.
[ad=rectangle]
Nielba jedynie fragmentami prezentowała jako taki poziom. Znacznie gorzej było po zmianie stron. Trener zapytany, co się jego zdaniem stało w pierwszych piętnastu minutach po przerwie, odpowiedział. - Powiem szczerze, że właśnie nie wiem co się stało. Jestem trochę rozżalony na chłopaków, bo z jednej strony podejmowali indywidualne próby, a z drugiej zapanowała potężna niemoc strzelecka. Mamy duży problem z zawodnikami, którzy do nas dołączyli. Grają w kratkę. Jeszcze nie wpasowali się w ten zespół i w meczach z tak wymagającym zespołem grają źle - wyjaśniał na naszych łamach sam zainteresowany.
Markuszewski w jednym z wywiadów podkreślał, że jego drużyna ustępuje rywalom pod względem warunków fizycznych. Po meczu w Szczecinie zwrócił uwagę na jeszcze jeden aspekt. - Mówiłem, że mamy duży problem z utrzymaniem tempa gry i konsekwencji. Zaczęliśmy jeszcze bardzo dobrze. Potem jednak improwizowana gra się posypała. Wtedy, gdy gramy konsekwentnie, to jesteśmy w stanie powalczyć z przeciwnikiem. Pogoń tego dnia okazała się być zbyt silna i pokazała jak duża dzieli nas różnica - podsumował trener.