Dawid Nilsson jest pod wrażeniem pracy młodszych kolegów. "Zrobili kolosalne postępy"

- Jeden z naszych kolegów się śmiał, że we dwóch mamy tyle lat, co połowa zespołu - powiedział Dawid Nilsson. Kapitan Wybrzeża jest pod ogromnym wrażeniem pracy młodszych kolegów z drużyny.

Do Wybrzeża Gdańsk wrócił Marcin Lijewski, który będzie grał na tej samej pozycji co aktualny kapitan zespołu, Dawid Nilsson. - Jeden z naszych kolegów się śmiał, że we dwóch mamy tyle lat, co połowa zespołu. Od trzech lewoskrzydłowych w dwójkę starsi jesteśmy (śmiech). Cieszy to, że Marcin zdecydował się na powrót do Gdańska. To jedyny prawdziwy praworozgrywający, leworęczny zawodnik, którego w tym momencie mamy. Z jego ogrania i bagażu doświadczeń dużo skorzystamy. Będzie mocnym filarem zespołu - powiedział Nilsson z pewnością w głosie.
[ad=rectangle]

Doświadczony zawodnik, który poza Wybrzeżem reprezentował kluby ze Szwecji, Hiszpanii, Danii i Francji pod koniec ubiegłego sezonu zastanawiał się nad dalszym kontynuowaniem kariery. - Musiałem mieć chwilę dla siebie, by się zastanowić i zobaczyć jak mój organizm reaguje po delikatnej przerwie. W trakcie wakacji zacząłem mini przygotowania. Biegałem i trenowałem mini rozwojówkę. Stwierdziłem, że dlaczego nie spróbować? Jak Marcin może, to czemu nie ja? Nasze zaplecze jest trochę szersze, niż w zeszłym roku. Myślę, że będziemy mieli większe pole manewru, niż do tej pory. Chęci miałem zawsze, kwestia zdrowia. To był dla mnie priorytet - zauważył urodzony w 1977 roku szczypiornista.

Nilsson gra w gdańskim klubie od sezonu 2012/13. Doskonale się więc orientuje jak rozwijają się jego koledzy z drużyny, którzy nie są jeszcze znani szerszej publiczności. - Moje porównanie nie będzie nigdy takie, jak ludzi którzy chodzą na trybuny. Wszyscy chodzący na mecze sami widzą, że ci chłopacy zrobili kolosalne postępy, co nas cieszy. Włożyliśmy w to sporo pracy. Nie trzeba tutaj nikogo motywować. Oni przychodzą i wiedzą co i jak mają zrobić. Marcin Lijewski na jednym z treningach spojrzał na nich i powiedział - to są ludzie, którzy cieszą się, że trenują. Mają pasję, a to jest bardzo ważne w sporcie. Nikt nie myśli sobie "ja teraz sobie oszukam i czegoś nie zrobię". Wszyscy idą w przysłowiowego trupa, czyli robią to, co do nich należy na sto procent. Ja widzę ich postępy jako zawodnik spędzający z nimi kilka godzin dziennie. Oni potrafią przełożyć to, co robią na treningach na meczach. W porównaniu do tego, co się działo dwa lata temu na treningach i dzieje się teraz, jest niebo, a ziemia - przekonuje Dawid Nilsson.

Źródło artykułu: