ZPRP zmienił warunki wydania licencji trenerskich

Związek Piłki Ręcznej w Polsce wprowadził zmiany w regulaminie przyznawania licencji trenerskich. Wykonanie części przyjętych przepisów zostało zawieszone.

Na podstawie uchwały Zarządu ZPRP wymogi dotyczące prowadzenia drużyn w pierwszej lidze oraz niższych klasach rozgrywkowych będą w najbliższym sezonie złagodzone. - Została wprowadzona część zmian, które my, trenerzy, proponowaliśmy już w grudniu - przyznaje w rozmowie ze SportoweFakty.pl szkoleniowiec MMTS-u Kwidzyn i jeden z głównych krytyków wprowadzonego jesienią regulaminu, Krzysztof Kotwicki.
[ad=rectangle]
Przypomnijmy, że nowy przepisy skonstruowały konkretne wymogi formalne dla trenerów chcących pracować z zespołami uczestniczącymi w zawodach organizowanych pod egidą ZPRP. Zgodnie z regulaminem szkoleniowcy prowadzący zespoły najwyższej klasy rozgrywkowej oraz pierwszej ligi muszą z chwilą rozpoczęcia sezonu legitymować się posiadaniem licencji A. Praca w niższych klasach wymaga licencji B, w przypadku rywalizacji młodzieżowej w grę wchodzi zaś licencja C.

Teraz wiadomo już, że część tych wymogów zostanie tymczasowo złagodzona. W przyszłym sezonie na pracę w pierwszej lidze wystarczy bowiem licencja B, a w przypadku klas niższych licencja C. Związek wydłużył tym samym vacatio legis dla wspomnianych regulacji. Zmianie nie uległy za to przepisy dotyczące prowadzenia drużyn występujących w PGNiG Superlidze.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

- Nie jest to wielka zmiana, tylko stopniowe dochodzenie do tego, co zapisaliśmy w regulaminie - wyjaśnia dyrektor sportowy ZPRP, Jerzy Eliasz. - Poszliśmy na tym polu za głosem środowiska. W momencie wejścia w życie ustawy deregulacyjnej na Związku spoczęła odpowiedzialność za umożliwienie trenerom rozwoju zawodowego. Zorganizowaliśmy więc specjalne kursy, nie wszyscy szkoleniowcy zdążyli się jednak na nie zapisać. Chcemy dać im jeszcze jedną szansę i wydłużamy termin o rok - mówi.

Nieco inaczej na całą sprawę patrzy Kotwicki. - Wszyscy we władzach ZPRP idą w zaparte, przedstawiając regulamin jako doskonały, a tymczasem okazuje się, że ten bubel wymaga zmian - podkreśla. - Kwestia licencji A jak na razie nie została poruszona, czekamy jednak na rozstrzygnięcie sądowe - dodaje. O licencyjnym zamieszaniu szerzej pisaliśmy już wcześniej. Odwołanie trenera MMTS-u trafi niebawem na wokandę Trybunału Arbitrażowego przy Polskim Komitecie Olimpijskim.

Źródło artykułu: