Wysokie zwycięstwo mistrzów Polski - relacja z meczu Vive Targi Kielce - Azoty Puławy

Zawodnicy Vive Targów Kielce pokonując Azoty Puławy 39:26, zrobili pierwszy krok w stronę awansu do finału mistrzostw Polski.

Zespół z Puław do strefy medalowej zakwalifikował się jako ostatni. Szczypiorniści Azotów w trzecim meczu ćwierćfinałowym niemal rozbili zawodników Gaz-System Pogoni Szczecin chociaż wydawało się, że to ich rywale będą mieli po swojej stronie więcej atutów - przede wszystkim przewagę własnej hali. Kielczanie za to trafili do półfinałów pokonując MMTS Kwidzyn. W pierwszym meczu żółto-biało-niebiescy zmiażdżyli kwidzynian, ale aby wyłonić zwycięzcę drugiego spotkania potrzebna była dogrywka.

Mimo że to kielczanie uważani są za niekwestionowanego faworyta tej pary, ostatni mecz ćwierćfinałowy pokazał, że można się im przeciwstawić. Szczypiorniści z Puław przed przyjazdem do stolicy województwa świętokrzyskiego zgodnie zapowiadali, że postarają się powalczyć z gospodarzami. 
[ad=rectangle]
Jednak już początek meczu pokazał, że żółto-biało-niebiescy nie odpuszczą. W pierwszych minutach szczególnie aktywni byli Piotr Chrapkowski oraz Thorir Olafsson. Ten drugi na przestrzeni całego spotkania zaprezentował się najlepiej, zapisał na swoim koncie osiem bramek i był najskuteczniejszym zawodnikiem na boisku. Puławianie długo szukali odpowiedniego rytmu, w pierwszej połowie zdołali zdobyć jedynie osiem trafień i mieli nie lada problem z pokonaniem strzegącego bramki Vive Targów Kielce, Sławomira Szmala. Szkoleniowiec zawodników z Powiśla, Bogdan Kowalczyk starał się dwukrotnie interweniować prosząc o czas, ale jego podopieczni nie zastosowali jego rad w praktyce. Po trzydziestu minutach gry kielczanie prowadzili 16:8.

O ile w pierwszej połowie puławianie mieli spore problemy ze sforsowaniem kieleckiej defensywy 5:1, o tyle już na początku drugiej części spotkania goście zaprezentowali festiwal rzutów - w osiem minut rzucili osiem bramek, czyli podwoili swój dorobek z pierwszych dwóch kwadransów. Zdobywanie efektownych bramek ułatwił im jednak Venio Losert, który zastąpił Szmala i spisywał się znacznie słabiej niż on. Mimo gorszego fragmentu gry w obronie, wciąż dobrze spisywała się kielecka ofensywa. Dzięki temu siódemka z województwa świętokrzyskiego spokojnie kontrolowała wynik spotkania i ostatecznie wygrała.

Kolejne spotkanie oba zespoły rozegrają 4 maja o godzinie 17:00 w Hali Legionów. W rywalizacji do trzech zwycięstw zespół z Kielc prowadzi 1:0.

Vive Targi Kielce - KS Azoty Puławy 39:26 (16:8)

Vive Targi: Szmal, Losert - Grabarczyk, Jurecki, Tkaczyk, Olafsson 8, Chrapkowski 3, Aguinagalde 2, Bielecki 7, Jachlewski, Strlek 5, Lijewski 2, Buntić 2, Zorman, Rosiński 2, Cupić 6.
Karne: 4/6
Kary: 6 minut

Azoty: Bogdanov, Rasimas -  Ćwikliński 1, Tylutki 1, Łyżwa 5, Kus, Skrabania, Tarabochia 4, Przybylski 3, Grzelak 2, Masłowski 5, Krajewski 3, Sobol 2.
Kary: 2/2
Karne: 2 minuty

Sędziowali: Sebastian Pelc (Rzeszów), Jakub Pretzlaf (Rzeszów).

Komentarze (4)
avatar
CameleoN
4.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nad komplet byl 5173 osob tak podaje strona Vive 
avatar
Złoty Bogdan
4.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Gdyby sędziowie nie pomagali Vivuni to byłby remis i dogrywka, a potem rzuty karne. 
jaroplock
4.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Ludziow 4700! 
avatar
handball player
3.05.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Brawo Krzysiek Łyżwa, w końcu dostał szansę i ją wykorzystał. Pytanie tylko dlaczego dopiero teraz, bo cały sezon przesiedział na ławce...