Górnik Zabrze stoczy bój o podium z Azotami. "Musimy zagrać swoje, a będzie dobrze"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Szczypiorniści Górnika Zabrze w środowy wieczór podejmą we własnej hali KS Azoty Puławy. Śląska drużyna jest o krok od zapewnienia sobie miejsca na podium PGNiG Superligi Mężczyzn.

Po przeciętnej w swoim wykonaniu jesieni piłkarze ręczni Górnika Zabrze na wiosnę w PGNiG Superlidze Mężczyzn ulegli jedynie Orlen Wiśle Płock. Od sześciu spotkań podopieczni Patrika Liljestranda są niepokonani, a po ostatnim zwycięstwie nad PE Gwardią Opole awansowali na najniższy stopień podium handballowej elity.

Miejsca na "pudle" zabrzańska drużyna będzie bronić w środowym meczu z KS Azotami Puławy. - Wygrana w tym meczu na pewno da nam trzecie miejsce. Ciężko przepracowaliśmy ostatnich dziesięć dni, na szczęście obyło się bez kontuzji. Trzeba się skoncentrować i wyjść na parkiet z takim nastawieniem jak w ostatnich sześciu meczach, a będzie dobrze - zapewnia Mariusz Jurasik, lider Trójkolorowych.

Mariusz Jurasik jest przekonany, że Górnik Zabrze pokona KS Azoty Puławy
Mariusz Jurasik jest przekonany, że Górnik Zabrze pokona KS Azoty Puławy

Od awansu do grona najlepszych drużyn w kraju Górnik nie zajmował jeszcze miejsca na podium na tym etapie rozgrywek. - Pierwszy raz jesteśmy na "pudle", więc nie wiem czy to udźwigniemy - uśmiecha się "Józek". - Całkiem poważnie mówiąc, to zawsze trudno gra się w roli faworyta, a my na pewno faworytem tego meczu będziemy. Nie będzie to jednak spacerek - przestrzega rozgrywający śląskiej drużyny.

Charakterny zawodnik nie wyobraża sobie jednak, by mecz zakończył się innym wynikiem niż zwycięstwo ekipy z Zabrza. - Musimy to spotkanie wygrać, nie ma innej opcji. Jesteśmy mocniejszym na dziś zespołem i ostatnie wyniki stawiają nas w roli faworyta. Na pewno będzie dodatkowa presja, ale nie ma prawa nam to przeszkadzać. Wyjdziemy na parkiet i musimy zagrać swoje, a będzie dobrze - przekonuje weteran górniczego zespołu.

Jesienią w Puławach Górnik doznał nieznacznej porażki po fatalnej w swoim wykonaniu drugiej połowie. - Przed przerwą jechaliśmy z nimi jak chcieliśmy, ale po przerwie coś się w naszej grze zacięło i Azoty wygrały różnicą jednej bramki. Teraz przyjeżdżają do Zabrza i chcemy się za tamtą porażkę zrewanżować. Czeka nas jednak bardzo ciężki mecz - puentuje gracz drużyny z Wolności.

Źródło artykułu: