Dla kielczan najbliższy miesiąc to okres gry co trzy dni. Muszą oni pogodzić występy ligowe z meczami w pucharze Polski i europejskich Pucharach. To właśnie międzynarodowe rozgrywki budzą największe zainteresowanie kibiców, jak i samych zawodników. Podopiecznych trenera Aleksandra Malinowskiego czeka jednak bardzo ciężka przeprawa. Chambery to wymagający rywal, który co roku z dobrej strony pokazuje się na europejskich parkietach. W zeszłym roku Francuzi grali w Lidze Mistrzów, gdzie dotarli do 1/8 finału. W tym roku, po zajęciu trzeciego miejsca w lidze, występują w Pucharze EHF i poważnie myślą o jego zdobyciu. Francuzi znakomicie radzą sobie także w obecnych rozgrywkach ligowych. Aktualnie po 15 kolejkach ekstraklasy zajmują z dorobkiem z 27 punktów drugie miejsce w tabeli, tracąc tylko jeden punkt do lidera z Montpellier.
To właśnie wieloletni mistrzowie Francji są jak na razie jedyną drużyną, która zdołała pokonać Chambery, które oprócz tego meczu i remisu z Ivry Handball odniosło same zwycięstwa i marzy o przełamaniu hegemonii Montpellier. Żeby jednak nie było tak kolorowo, Chambery zdołało już odpaśc z pucharu Ligi Francuskiej, gdzie uległo po rzutach karnych dobrze znanej w Kielcach ekipie Creteil. Podopieczni niegdyś świetnego zawodnika, a od 11 lat trenera, Pilliphe'a Gardenta(cały czas jako trener Chambery HB) przystąpią do meczu z Vive podbudowani ligowym zwycięstwem 33:20(17:10) nad Tuluzą. Francuzi zdemolowali wręcz swoich rywali, od samego początku pokazując im kto jest lepszy. Na szczególne wyróżnienie zasłużyli zdobywca 6 bramek Cedrick Paty, oraz Czech Karel Nocar. Także bramkarze drużyny z departamentu Savoie mogą zaliczyć ten mecz do udanych, obaj uzyskali bowiem ponad 50% skuteczności swoich interwencji. Zawodnicy Vive powinni więc zwrócić szczególną uwagę na grę obronną Chambery, która tak jak i gra reprezentacji Francji jest bardzo agresywna i aktywna, a płynne przejścia z jednego ustawienia na inne są ich cechą charakterystyczną. Chambery rozgrywki o Puchar Federacji podobnie jak Vive rozpoczynało od 3 rundy, w której wyeliminowało RK Proleter Naftagas Zrenjanin wygrywając 34:26 u siebie i ulegając 21:26 na wyjeździe.
Kielczanie do Francji udali się zaraz po środowym, ligowym meczu z Miedzią w Legnicy. Wysokie zwycięstwo w tym spotkaniu pozwoliło odbudować trochę nastroje po wcześniejszej porażce z Zagłębiem Lubin. Podopieczni trenera Malinowskiego pokazali się z bardzo dobrej strony, grali bardzo szybką piłkę, a postrach w ekipie trenera Strząbały siał zdobywca 13 bramek, Paweł Podsiadło. Kielczanie, jak sami przyznają, jadą do Francji powalczyć o zwycięstwo, choć nie będzie to łatwą sprawą. Wszyscy w ekipie są nastawieni optymistycznie, choć zdają sobie sprawę, że nie dysponują tak szerokim składem jak rywale. Brakować będzie zwłaszcza kontuzjowanego Dimy Nikulenko, ale problemem będzie także brak wartościowego zmiennika dla Daniela Żółtaka. W kadrze jest co prawda dołączony z drugiej drużyny Krzysztof Kubillas, ale upłynie jeszcze wiele czasu zanim ten młody zawodnik będzie gotów grać na wysokim poziomie. Piłkarze ręczni Vive bardzo starannie przygotowują się jednak do tego pojedynku, oglądają nagrania spotkań rywali i analizują je, starając się znaleźć sposób na Francuzów. Choć forma kielczan daleka jest od optymalnej, w dobry rezultat wierzą także kibice, których cały autokar udaje się do Francji wspomóc drużynę. O tym czy Vive uda się wywieźć dobry rezultat z gorącego terenu w Chambery przekonamy się już w sobotę. Mecz rozpocznie się w o godzinie 20:30.