Białorusini zrozpaczeni: Zabrakło nam szczęścia

Reprezentacja Polski po dramatycznym meczu pokonała Białoruś 31:30. Selekcjoner naszych rywali zadowolony był z postawy swojego zespołu, żałował jednak niewykorzystanej szansy i straty punktów.

Nasi wschodni sąsiedzi stanęli w niedzielne popołudnie przed ogromną szansą pokonania polskich szczypiornistów. Od początku meczu drużyna Jurija Szewcowa świetnie radziła sobie w rywalizacji z biało-czerwonymi, w drugiej części meczu przejmując inicjatywę i wychodząc nawet na czterobramkowe prowadzenie. W 58. minucie Białorusini wygrywali jeszcze 30:27, mimo to jednak pozwolili Polakom powrócić do gry i w ostatnich sekundach dali sobie wydrzeć praktycznie pewne zwycięstwo.

Po końcowym gwizdku zawodnicy trenera Szewcowa byli załamani wynikiem rywalizacji. Sam selekcjoner Białorusi był zadowolony z gry swoich podopiecznych, żałował jednak straty punktów. - Gratulacje dla rywali, to był ekscytujący mecz. Jestem zadowolony z naszej postawy w obronie, w ataku zresztą również. Możemy mieć satysfakcję z tego jak zagraliśmy, ale koniec końców sprowadza się to do faktu, że nie udało nam się wywalczyć nawet punktu… - powiedział na pomeczowej konferencji.

Mniej wylewny był skrzydłowy Białorusinów, Ivan Brouko, który w końcówce meczu dał świetną zmianę i do spółki z Siarheiem Rutenką wyprowadził swoją drużynę na wspomniane już prowadzenie 30:27. - Widzieliśmy uczciwą walkę z obu stron, ale w końcówce zabrakło nam szczęścia. Wielka szkoda - stwierdził. Kolejnym rywalem reprezentacji Białorusi będą Francuzi.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: