Powrót z dalekiej podróży - relacja z meczu Polska - Rosja

Polscy szczypiorniści po niesamowitym meczu pokonali Rosjan, zapewniając sobie awans do kolejnej fazy rozgrywek o mistrzostwo Europy.

Piątkowy mecz miał rozstrzygnąć o być albo nie być biało-czerwonych na mistrzostwach Europy. Polacy potrzebowali zwycięstwa, najlepiej różnicą jednej lub dwóch bramek. Taki wynik - przy ewentualnej porażce Serbów z Francją - dawałby promocję do kolejnej rundy zarówno biało-czerwonym, jak i Rosjanom, dzięki czemu podopieczni Michaela Bieglera zabraliby do następnej fazy rozgrywek dwa bezcenne punkty.

Nasz zespół spotkanie rozpoczął znakomicie. Prym w polskim ataku wiódł Krzysztof Lijewski, który nie tylko decydował się na skuteczne indywidualne akcje, ale też znakomicie dogrywał piłkę do pierwszej linii. W pewnym momencie biało-czerwoni prowadzili już 5:3, pomocną dłoń rywalom podał jednak Karol Bielecki. Doświadczony zawodnik oddał dwa nieprzygotowane rzuty, a sytuacje sam na sam z bramkarzem zmarnowali Jakub Łucak oraz Piotr Grabarczyk.

Napędzani przez Konstantina Igropulo Rosjanie okazji na zmarnowali. Podczas, gdy gracze Bieglera nie potrafili trafić do siatki przez osiem kolejnych minut, szczypiorniści Sbornej Sławomira Szmala pokonali pięć razy z rzędu, bramkowe straty odrabiając z nawiązką. Podopieczni Olega Kuleshova imponowali w ataku wszechstronnością, podczas gdy Polacy przy konstruowaniu skutecznych natarć pozycyjnych męczyli się koszmarnie.

W dwudziestej szóstej minucie przewaga Rosjan urosła już do pięciu trafień. Biało-czerwoni w ofensywie byli bezradni, a bramkarz rywali w pewnym momencie mógł pochwalić się fantastyczną, 53-procentową skutecznością. Polacy w każdej kolejnej akcji uparcie kreowali Igora Levshina na bohatera meczu  i gdyby nie dobre interwencje Szmala, strata graczy Bieglera do rywali w przerwie byłaby znacznie wyższa, niż cztery gole.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Wraz z rozpoczęciem drugiej części meczu nasz zespół złapał drugi oddech. Do siatki trafiali kolejno Piotr Chrapkowski, Jakub Łucak i Kamil Syprzak, dzięki czemu Polacy odzyskali kontakt z rywalami. Już kilka chwil później na tablicy świetlnej pojawił się remis, a skuteczna obrona w połączeniu ze znakomitymi kontrami sprawiła, że w trzydziestej dziewiątej minucie to Rosjanie musieli rozpocząć pogoń za wynikiem.

Fantastyczna dyspozycja Szmala sprawiła, że rywale z akcji na akcję coraz mocniej tracili chęci do gry. W ciągu pierwszych osiemnastu minut drugiej połowy szczypiorniści Sbornej do siatki trafiali tylko dwa (!) razy. Biało-czerwoni w ataku grali zrywami, do konsekwentnego budowania przewagi w zupełności to jednak wystarczyło. Pozytywny impuls dał biało-czerwonym Michał Jurecki, a strzelecko przebudził się także Bartłomiej Jaszka.

W pięćdziesiątej drugiej minucie nasz zespół prowadził już 23:18. Wysoka przewaga sprawiła, że w polskie szeregi wkradło się lekkie rozluźnienie, za co Rosjanie pokarali nas dwoma kontrami. Fatalna niemoc biało-czerwonych sprawiła, że na dwie minuty przed finałową syreną było już 23:21. Błąd w ataku popełnił wówczas Chrapkowski. W odpowiedzi Szmal zatrzymał rzut Igropulo, karnego na gola zamienił Bartosz Jurecki, a wynik meczu - idealny dla naszej drużyny - ustalił Dmitry Zhitnikov.

Polska - Rosja 24:22 (10:14)

Polska: Szmal (21/43 - 49%) - Jaszka 3, Lijewski 4, Kuchczyński, Bielecki, Wiśniewski 2, B. Jurecki 2/1, M. Jurecki 3, Grabarczyk, Jurkiewicz 1, Syprzak 1, Łucak 4, Krajewski 1, Szyba, Chrapkowski 3.
Karne: 1/1.
Kary: 8 min.

Rosja: Levshin (13/35 - 37%), Bogdanov (1/3 - 33%) - Pyshkin, Shishkarev 2, Kovalev, Evdokimov, Skopintsev 4, Atman 6, Gorbok 1, Shelmenko 2, Igropulo 4, Aflitulin, Zhitnikov 3.
Karne: 0/1.
Kary: 8 min.

Kary: Polska - 8 min. (Jurkiewicz, Krajewski, M. Jurecki, Syprzak - 2 min.) oraz Rosja - 8 min. (Shishkarev, Pyshkin, Kovalev, Igropulo - 2 min.).

Tabela grupy C

MDrużynaMZRPBramkiPkt
1 Francja 3 3 0 0 94:83 6
2 Polska 3 1 0 2 70:70 2
3 Rosja 3 1 0 2 77:84 2
4 Serbia 3 1 0 2 73:77 2
Źródło artykułu: