Reprezentacja Polski udział w mistrzostwach Europy rozpoczęła od porażki z Serbami. - Jestem mocno zdegustowany tym, co zobaczyłem. Nasi rywale byli do ogrania i to nie oni zwyciężyli w tym meczu, ale my go przegraliśmy - nie kryje doświadczony szkoleniowiec.
Zdaniem Kotwickiego przyzwoicie spisała się tylko nasza defensywa. - W ataku z kolei nie mieliśmy żadnej koncepcji gry. Obecnie nie jestem w stanie przypomnieć sobie ani jednej ułożonej akcji polskiego zespołu. Wszystko opierało się na indywidualnym szarpaniu poszczególnych graczy oraz dobrej dyspozycji Jurkiewicza i w pewnym momencie Chrapkowskiego - wyjaśnia nasz rozmówca.
- W ogóle nie korzystaliśmy ze skrzydeł. Zabrakło kontr i szybkiego środka, a tak gra dziś cały świat. Nasz atak był archaiczny, bez pomysłu. Ciężko jest to zmienić w ciągu jednego czy dwóch dni, nad takimi rzeczami trzeba pracować dużo wcześniej - kontynuuje Kotwicki.
Zwycięstwa w meczu z Francuzami trener MMTS-u biało-czerwonym raczej by nie wróżył. - Oczywiście będę trzymał kciuki, ale szanse nie są duże. Nie widzę żadnych podstaw do optymizmu. Widząc to, co grali w pierwszym meczu rywale, nasi zawodnicy - aby powalczyć o dobry wynik - musieliby być w wyjątkowo dobrej dyspozycji - kończy.