Biało-czerwone w poniedziałek nie poradziły sobie z faworyzowanymi Hiszpankami i doznały pierwszej porażki w turnieju. Pierwsza połowa spotkania była jednak obiecująca w wykonaniu Polek, dlatego pozostaje mieć nadzieję, że we wtorek uda im się osiągnąć lepszy wynik. - Polska zagrała bardzo dobry mecz, to drużyna która poczyniła w ostatnim czasie ogromne postępy - docenił nasze reprezentantki trener Hiszpanek, Jorge Duenas. Największym mankamentem podopiecznych Kima Rasmussena była słaba skuteczność i chyba na ten element polski sztab szkoleniowy musi zwrócić szczególną uwagę. Póki co, dzięki łatwemu zwycięstwu w inauguracyjnym pojedynku z Paragwajem, Polki wciąż mają na swoim koncie dwa punkty.
Mistrzynie Afryki, z którymi przyjdzie mierzyć się biało-czerwonym, to zespół bardzo doświadczony i w przeciwieństwie do Polek ograny na mistrzostwach świata. Dla Angoli to już dwunasty z rzędu występ w tej imprezie. Na Czarnym Lądzie zespół ten nie ma sobie równych. Od 1987 r. Angolki wywalczyły aż jedenaście złotych medali. W Europie uważa się, że jest to po prostu ekipa nieprzewidywalna, która niekoniecznie liczy się w walce o najwyższe cele, ale może napsuć rywalom wiele krwi. - Mają specyficzny, niewygodny styl gry i z powodzeniem rywalizowały już na poprzednim czempionacie, zajmując ósme miejsce - mówi Karolina Kudłacz.
Angola na serbskim turnieju wywalczyła już cztery punkty. Na inaugurację pokonała siódemkę Argentyny, a w poniedziałek łatwo uporała się ze słabiutkim Paragwajem. Pojedynek z Polską będzie miał kluczowe znaczenie do zajęcia trzeciego miejsca w grupie C. Po pierwszym meczach wydaje się, że zarówno Norweżki, jak i Hiszpanki są poza zasięgiem, z kolei Argentyna i Paragwaj wyraźnie odstają od reszty stawki. Również Polki liczą, że po meczu z Argentyną będą się cieszyć z kolejnych dwóch oczek.
Zapraszamy na tekstową relację "na żywo" z pojedynku Polska - Angola, którą będzie można śledzić na łamach portalu SportoweFakty.pl we wtorek od godz. 15.15