Przerwa w rozgrywkach ligowych w Superlidze Kobiet trwa w najlepsze. Powód jest oczywisty - udział reprezentacji Polski w serbskich mistrzostwach świata. - Przerwa jest nietypową sprawą, ale cieszę się, że Monika Stachowska (rozmowa została przeprowadzona przed nominacją dla Małgorzaty Stasiak, która także znalazła się w tej grupie - dop. red.) jest wybrana do najlepszej dwunastki kadry Polski na mistrzostwa świata. Spełniają się jej już teraz jakieś tam sportowe marzenia. Myślę, że jeszcze ma ambicje, żeby tam powojować i tego jej i całej kadrze życzę i trzymam mocno kciuki. Ta impreza ma niebagatelne znaczenie, jeśli chodzi o damską piłkę ręczną - podkreślił szkoleniowiec SPR Pogoni Baltica Szczecin Adrian Struzik.
Nasz rozmówca zapytany o to, czy wierzy w to, że Polki "coś" na tych mistrzostwach osiągną odpowiedział. - Bardzo w to wierzę. To jest fajna grupa dziewczyn, które są głodne sukcesu. Trzymam za nie mocno kciuki. Będę siedział przed telewizorem i obgryzał paznokcie (śmiech). Tak jak już wcześniej powiedziałem jest to ważna impreza. W piłkę ręczną w Polsce też grają kobiety - dodał na koniec Struzik.
Pierwszy występ nasze panie zaliczą już w najbliższą sobotę, a ich rywalkami będą Paragwajki. Tutaj to właśnie one będą zdecydowanym faworytem. W kolejnych dniach rywalizacja nabierze już większych rumieńców. Na drodze Polek staną: Hiszpanki, Angolki, Argentynki i na koniec grupowej batalii Norweżki, które bronią złotego medalu z poprzedniego czempionatu. Podopieczne Kima Rasmussena po 6 latach wracają na tzw. "salony". Pierwszym sukcesem będzie wyjście z grupy, w który chyba wszyscy mocno wierzą.
Czy Polkom uda się wyjść z grupy? 
