- Zaczynamy coraz lepiej funkcjonować jako drużyna. Gramy agresywnie, nie zostawiamy przeciwnikowi oddechu w ataku, dobrze zaczyna wyglądać gra w obronie i to znalazło swoje odzwierciedlenie w wyniku meczu - ocenia Robert Orzechowski, zawodnik Górnika Zabrze.
Śląska drużyna w końcówce rundy zaczyna prezentować handball, jakiego kibice
Trójkolorowych od nich oczekują. - Kluczem do dobrego wyniku jest zawsze skuteczna gra w obronie. Pod tym względem wyglądamy z każdym meczem coraz lepiej i też czujemy, że tak się dzieje. Trener umiejętnie rotuje składem, żeby szafować naszymi siłami i tym też zadania rywalowi nie ułatwiamy - przyznaje gracz zabrzan.
Szczypiornistom drużyny z Zabrza mocno dała się we znaki porażka w Kwidzynie. - Nie był to dla nas łatwy okres. Słabo zagraliśmy w końcówce i chcieliśmy o tym meczu jak najszybciej zapomnieć, skupiając się nad kolejnych meczach, ale wszyscy dziennikarze nas potem o to pytali. Kwidzyn to już przeszłość. Minął od tego meczu prawie miesiąc i przed nami nowe wyzwania - wskazuje "Orzech".
W sobotę Górnik zagości w hali beniaminka PGNiG Superligi Mężczyzn Gwardii Opole. - Po meczu z Chrobrym nastroje są bardzo dobre i chcemy wygrać kolejny mecz. Gwardia to beniaminek, ale nie będzie to łatwe spotkanie. Szykowaliśmy się do niego jak do każdego innego i na parkiecie na pewno nie odpuścimy - zapowiada 24-latek.
Ostatnie tygodnie dały się Orzechowskiemu we znaki. - Czuję ostatnie dwa tygodnie w nogach. Na zgrupowaniu kadry trenowaliśmy intensywnie, dużo było zajęć siłowych, żeby nas przygotować do trzech spotkań towarzyskich. Potem zagrałem w tych meczach praktycznie w pełnym wymiarze. Na pewno zmęczenie dało mi się we znaki i trener to widział, dlatego trochę odpuścił. Myślę, że wyjdzie mi to na dobre, bo gramy teraz co trzy dni i to dobre przetarcie przed tym maratonem - puentuje reprezentant Polski.