Podopieczni Krzysztofa Kotwickiego po pięciu kolejkach mieli na swoim koncie dwa punkty i zajmowali pozycję w strefie spadkowej. Teraz kwidzynianie są już w środku tabeli, a strata do czwartej lokaty wynosi trzy oczka. Dla MMTS-u równie pozytywny, co seria wygranych, był występ w konfrontacji z mistrzami Polski.
- Można powiedzieć, że mamy na swoim koncie trzy kolejne zwycięstwa i remis, bo w spotkaniu z Vive zasłużyliśmy przynajmniej na jeden punkt i nikt nie miałby pretensji, gdyby właśnie takim rozstrzygnięciem zakończyło się to spotkanie - nie kryje Kotwicki w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
- Taka porażka, to nie porażka. Przyjechało do nas Vive i każdy skazywał naszą drużynę na porażkę ośmioma czy dziesięcioma bramkami, a okazało się tymczasem, że sport uczy pokory oraz weryfikuje pewne rzeczy - dodaje z zadowoleniem obrotowy MMTS-u, Michał Peret.
Wszystko wskazuje na to, że kwidzynianie powoli odzyskują rytm z poprzedniego sezonu, kiedy udało im się sięgnąć po medal mistrzostw Polski. Latem w drużynie doszło do znaczących zmian, a kadra zespołu została odmłodzona. Wiadomo było, że w związku z małą rewolucją początek sezonu czeka ekipę Kotwickiego ciężki, z tygodnia na tydzień miało być jednak coraz lepiej.
- Sezon dopiero się zaczyna, a mnie cieszy dyspozycja, jaką zespół zaprezentował w ostatnich meczach - mówi trener MMTS-u. - Teraz gramy dalej i jedziemy zdobywać punkty, niezależnie od tego, z kim będziemy się mierzyć. Ze spokojem robimy swoje i podchodzimy do swoich obowiązków na poważnie. Chcemy wygrywać w każdym kolejnym meczu - kończy.