Głogowianie początek rundy jesiennej mieli niewyraźny, realnie patrząc przebudowana drużyna w starciach z Orlen Wisłą Płock i Gaz-System Pogonią Szczecin nie miała jednak większych szans. Przełamanie przyszło w trzeciej kolejce, gdy SPR Chrobry pokonał na wyjeździe Stal Mielec. Gracze Przybylskiego po nieoczekiwanym zwycięstwie poszli za ciosem, ogrywając kolejno KPR Legionowo, MMTS Kwidzyn i Puławy. Warto podkreślić, że z dwoma ostatnimi rywalami mierzyli się na wyjazdach.
- Kto by nie brał takich wyników w ciemno? W Mielcu i Puławach gra się bardzo ciężko, a i Kwidzyn jest trudnym terenem, choć MMTS dysponuje obecnie nieco słabszym składem, niż w poprzednim sezonie. Porażkę z Wisłą mieliśmy wkalkulowaną, podobnie jak z Pogonią, która w tym momencie prezentuje się naprawdę świetnie. Może tylko ulegliśmy im troszeczkę za wysoko - wyjaśnia jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w kadrze głogowskiej drużyny, Dominik Płócienniczak.
Latem w SPR Chrobrym doszło do dużej liczby zmian, trener Przybylski klocki poukładał jednak błyskawicznie, tworząc solidny i doskonale współpracujący kolektyw. - Mamy grać jak zespół, który walczy od pierwszej do ostatniej minuty - podkreśla w rozmowie ze SportoweFakty.pl sam szkoleniowiec.
Siłą drużyny jest mocny i szeroki skład, bez wyraźnego lidera. - Nie mamy zawodnika, który byłby w stanie sam wziąć na siebie ciężar gry i przechylić losy meczu na naszą korzyść. Czasem wyrasta na takiego Gromyko, Prakapenia, Gujski czy Łucak, bramki zdobywać mają jednak wszyscy zawodnicy. Na razie rozkłada się to bardzo fajnie - nie kryje trener SPR Chrobrego.
- Mamy na swoim koncie osiem punktów, co robi wrażenie zwłaszcza w porównaniu do poprzedniego sezonu, w którym początek mieliśmy fatalny. Teraz jesteśmy na fali wznoszącej i musimy zrobić wszystko, aby utrzymać się na niej jak najdłużej - mówi Płócienniczak. Celów głogowianie jak na razie jednak nie zmieniają. - Jest dopiero początek ligi i to za wcześnie, aby mówić o takich rzeczach. Na razie naszym założeniem jest walka o miejsce w czołowej "ósemce" - deklaruje Przybylski. W najbliższej kolejce głogowianie zagrają na własnym parkiecie z Gwardią Opole i będą zdecydowanym faworytem.