Sparingowo: Turniej w Opatówku dla Nielby

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Meczami w podkaliskim Opatówku szczypiorniści [tag=9870]MKS Kalisz[/tag] rozpoczęli zmagania w okresie przedsezonowym. W sobotę mierzyli się z innymi pierwszoligowcami - Nielbą Wągrowiec oraz Miedzią Legnica.

Zespół MKS Kalisz jako jeden z ostatnich rozpoczął zmagania w przedsezonowych sparingach. Trener Bruno Budrewicz rozpoczął gry kontrolne od zmagań "u siebie". Tym razem jednak nie była to Kalisz Arena, gdzie zespół rozgrywa swoje mecze, ale ze względu na remont parkietu podkaliski Opatówek i jego hala widowiskowo-sportowa im. Polskich Olimpijczyków.

- Nie sądziłem, że w pierwszym meczu sparingowym uda nam się nawiązać wyrównaną walkę i wygrać z jednym z kandydatów do awansu do ekstraklasy z naszej ligi. Jestem bardzo zadowolony z postawy moich zawodników - przyznał po pierwszym meczu kontrolnym opiekun kaliszan, który jednocześnie dodał, że w sparingu z popularną Miedzianką wynikiem sprawiedliwym byłby remis. Mecz pełen walki ostatecznie zakończył się jednobramkowym zwycięstwem gospodarzy imprezy, których do zwycięstwa poprowadził Mariusz Kuśmierczyk, autor 8 trafień.

Zdecydowanie gorzej MKS zaprezentował się w drugim sparingu. Chwilę po zakończeniu pojedynku z Miedzią kaliszanie stanęli naprzeciw Nielby, która wyrasta na prawdziwy "postrach" zespołu. Na zakończenie poprzedniego sezonu ekipa z grodu nad Prosną przegrała w Wągrowcu różnicą aż 20 trafień. W sobotę różnica zmalała do "tylko" jedenastu trafień. - Widać było, że w tym meczu zabrakło nam sił. Determinacja i waleczność nie wystarczyły - przyznał Budrewicz.

Kontrolne potyczki przysporzyły trenerowi gospodarzy kilka kłopotów kadrowych. Na rozgrzewce urazu stawu skokowego doznał Jakub Tomczak i nie wystąpił w drugim pojedynku. Drobnej kontuzji nabawił się również Kuśmierczyk i nie mógł w pełni pomagać ekipie w drugim starciu. Dodatkowo osłabione było kaliskie koło, na którym występował chory Łukasz Sieg.

Problemy kadrowe dotknęły również Nielbę. Trener Paweł Noch, oprócz wcześniej kontuzjowanych zawodników, w Opatówku musiał radzić sobie bez Łukasza Białaszka oraz Bartosza Biniewskiego, a w ostatnim meczu turnieju, z Miedzią, nie zagrał także Michał Obiała, który ucierpiał w starciu z gospodarzami.

W potyczce wągrowczan oraz legniczan grano jedynie przez 40 minut, tak jak umówili się szkoleniowcy obu zespołów. Ostatecznie zespoły nie rozstrzygnęły między sobą wyniku i, mimo że do przerwy Nielba prowadziła różnicą jednej bramki, starcie zakończyło się remisem.

Wyniki turnieju w Opatówku:

MKS Kalisz - Siódemka Miedź Legnica 27:26 (11:14) MKS:

Krekora, Trojański - Kuśmierczyk 8, Bożek 3, Celek 3, Kobusiński 3, Fugiel 2, Krzywda 2, Sieg 2, Gomółka 1, Klara 1, Nowakowski 1, Salamon 1. Siódemka (bramki): Kozłowski 6, Adamski 5, J. Czuwara 4, W. Czuwara 3, Piwko 3, Wita 3, Wojkowski 2.

MKS Kalisz - Nielba Wągrowiec 21:32 (8:18) MKS:

Krekora, Trojański - Gomółka 8, Fugiel 5, Bożek 3, Nowakowski 2, Celek 1, Kobusiński 1, Krzywda 1. Nielba (bramki):

Oliferchuk 8, Pacała 8, Tórz 6, Obiała 2, Skrzypczak 2, Tarcijonas 2, Pawlaczyk 1, Pietrzkiewicz 1, Świerad 1, Widziński 1.

Nielba Wągrowiec - Siódemka Miedź Legnica 17:17

Mecze z udziałem MKS Kalisz rozgrywano 2x30 minut. Ostatni mecz grany systemem 2x20 minut.

Źródło artykułu: