Nikt się tego nie spodziewał - podsumowanie sezonu w wykonaniu AZS-u Uniwersytet T-H Radom

Już w poprzednich rozgrywkach radomscy szczypiorniści pokazali wielki charakter i olbrzymią wolę walki. W sezonie 2012/2013 zaprezentowali się jeszcze lepiej, osiągając najlepszy wynik w historii!

Poprzednie rozgrywki były dla drużyny z Mazowsza, występującej jeszcze pod szyldem Politechniki, bardzo udane. Zajęła miejsce w środku tabeli, grając przez większą część sezonu w bardzo okrojonym, bo zaledwie 9-osobowym składzie. Po informacjach poprzedzających niedawno zakończone zmagania wydawało się, że pod względem kadrowym i samego wyniku będzie o wiele lepiej...

Wiele przedsezonowych zmian

Pierwszą dobrą informacją dla fanów piłki ręcznej w Radomiu było potwierdzenie, iż AZS przystąpi do walki o pierwszoligowe punkty. Nie ma bowiem co ukrywać - pod względem finansowo-organizacyjnym w uczelnianym klubie nigdy nie było kolorowo, a w międzyczasie kilka razy pojawiły się informacje na temat tego, że sekcji grozi nawet rozwiązanie. Po pomyślnej wiadomości ludzie związani z tą dyscypliną sportu w mieście nad Mleczną mogli więc odetchnąć z ulgą.

Tak jak ponad półtora roku temu, tak i w lecie 2012 roku do najważniejszej roszady doszło na stanowisku szkoleniowca. Został nim, doskonale znany w Radomiu, Aleksander Malinowski. Dotychczasowy główny opiekun, Roman Trzmiel, miał od tej pory pełnić funkcję trenera-koordynatora.

Aleksander Malinowski miniony sezon rozpoczynał na ławce trenerskiej AZS-u UT-H Radom
Aleksander Malinowski miniony sezon rozpoczynał na ławce trenerskiej AZS-u UT-H Radom

Jeśli chodzi o skład Akademików, niewątpliwie najgłośniejszym transferem był powrót Macieja Jeżyny z półrocznego wypożyczenia do Juranda Ciechanów. Co więcej, kadrę AZS-u zasilili: skrzydłowy Azotów Puławy, Michał Kwaśny, były bramkarz Politechniki, powracający z Gwardii Opole Łukasz Kowalski, a także, już po inauguracji sezonu, syn nowego trenera, Wiktor Malinowski, występujący wcześniej w rezerwach Vive Targów Kielce. Ponadto, do pierwszego zespołu dokooptowani zostali Radosław Pomiankiewicz i Szymon Fugiel z nieistniejącej już drugiej drużyny Politechniki.

Już po rozpoczęciu rozgrywek, a dokładniej mówiąc po pierwszej kolejce, klub zmienił nazwę. - Na początku bieżącego tygodnia do zarządu głównego Akademickiego Związku Sportowego wpłynęło pismo z informacją, iż w związku ze zmianą nazwy uczelni, pod nowym szyldem występować będą również szczypiorniści - informowaliśmy na łamach portalu SportoweFakty.pl w drugiej połowie września. Od tamtej pory radomscy piłkarze ręczni grają jako Uniwersytet Technologiczno-Humanistyczny.

Złe miłego początki

Terminarz, a ściślej rzecz ujmując początek rundy, nie ułożył się dla Akademików zbyt fortunnie - w pierwszych czterech kolejkach mierzyli się oni z trzema głównymi kandydatami do awansu: Gwardią Opole, Śląskiem Wrocław i Nielbą Wągrowiec. M.in. także z tego względu działacze nie stawiali przed sztabem szkoleniowym oraz zawodnikami wygórowanych celów. AZS miał walczyć o miejsce w środku tabeli.

Choć trzy spotkania z pierwszoligowymi potentatami radomianie rozegrali przed własną publicznością, nie potrafili odnieść zwycięstwa. W większości pozostawili jednak dobre wrażenie. Blamażem zakończył się jedynie mecz z ekipą z Wągrowca - bardzo wysoka porażka 21:37. Dość powiedzieć, że w pierwszej połowie gospodarze rzucili zaledwie 4 bramki, przy aż 20 rywali! W międzyczasie UT-H minimalnie wygrał w Końskich, zaś w następnych dwóch pojedynkach nie potrafił odnieść zwycięstwa. Kto wie, być może bilans na tamtym etapie wyglądałby lepiej, gdyby mógł grać Jeżyna. W jednym z przedsezonowych sparingów lewoskrzydłowy złamał bowiem kość strzałkową i musiał długo pauzować.

Przełamanie nastąpiło w wyjazdowym starciu z najsłabszą drużyną sezonu, AZS-em AWF Biała Podlaska. Akademicy nie przegrali w pięciu kolejnych spotkaniach, odnosząc cztery zwycięstwa i raz remisując. W połowie listopada do składu w końcu powrócił Jeżyna, ale zbyt długo miejsca na Mazowszu nie zagrzali Kwaśny i Kowalski.

Dosłownie kilkadziesiąt godzin po konfrontacji w Tarnowie doszło do kolejnej zaskakującej zmiany, tym razem na ławce trenerskiej. Z piastowanej funkcji zrezygnował Aleksander Malinowski, przenosząc się do Śląska Wrocław. W tamtym okresie więcej mówiło się o roszadach w radomskim zespole, niż o wynikach przez niego osiąganych.
[nextpage]Kapitalny finisz

A Akademicy radzili sobie coraz lepiej. Co prawda otwarcie rundy znów nie było zbyt udane - porażki z przeciwnikami mającymi ekstraklasowe aspiracje - jednak radomianie pozostawili niezłe wrażenie, zwłaszcza we... Wrocławiu, w starciu przeciwko zespołowi prowadzonemu przez swojego byłego szkoleniowca. Na treningach przestał pojawiać się Wiktor Malinowski - Nie mamy z nim żadnego kontaktu - informowali zawodnicy. Nie przeszkadzało to jednak, jak się później okazało, jego byłym kolegom w osiąganiu dobrych rezultatów.

Grzegorz Mroczek znów był jednym z najlepszych strzelców drużyny
Grzegorz Mroczek znów był jednym z najlepszych strzelców drużyny

Kibice radomskiej ekipy mogą sparafrazować znane hasło i powiedzieć: "na kłopoty - Roman Trzmiel". Pod wodzą doświadczonego szkoleniowca, tak jak i w poprzednim sezonie, AZS osiągnął rezultaty więcej niż zadowalające. Po zwycięstwie nad ŚKPR-em Świadnica, przyszła dotkliwa przegrana w Piekarach Śląskich (38:32). Od 20. kolejki Uniwersytet Technologiczno-Humanistyczny już nie przegrał. Impulsem do świetnej postawy znów okazało się spotkanie z ekipą z Białej Podlaskiej.

Eksperci i kibice innych drużyn przecierali oczy ze zdumienia, gdy Akademicy wygrywali mecz za meczem. Nie zaznawszy smaku porażki w kończących sezon siedmiu seriach gier, sześciokrotnie schodzili z parkietu jako zwycięzcy. Remisem 25:25 zakończyło się starcie z Ostrovią Ostrów Wielkopolski, a to tylko dlatego, że zbyt często w jego trakcie powracał główny grzech radomian - nieumiejętność wykorzystania gry w przewadze liczebnej.

Uczelniany klub zajął ostatecznie czwarte miejsce w tabeli grupy B, najwyższe w swojej 11-letniej historii występów w pierwszej lidze. W sezonie 2008/2009 uplasował się "oczko" niżej. Nie należy zapominać o tym, że święcił wtedy swoje największe sukcesy, zdobywając w ówczesnych rozgrywkach również akademickie mistrzostwo Polski. - Tak dobrze jeszcze nie było. To nasz najlepszy występ w tej klasie rozgrywkowej - powtarzali zgodnie zawodnicy i trener Trzmiel.

- Wynik na pewno cieszy, tym bardziej, że sytuacja finansowo-organizacyjna nie jest wyjątkowo dobra - mówi Grzegorz Mroczek, najlepszy strzelec AZS-u UT-H. - Mieliśmy świadomość tego, że mamy dobry zespół i będziemy w stanie powalczyć o dobrą lokatę - podkreśla autor 146 trafień.

Słowa uznania dla wszystkich

Ciężko wyróżnić jedną postać. Na duży sukces zapracowali wszyscy gracze oraz oczywiście szkoleniowiec. Kolejny raz nie zostawił drużyny w potrzebie, obejmując ją w trudnym momencie. Jak sam mówi, dalej chce pracować w AZS-ie. - Jeśli pojawi się jakaś propozycja, to dlaczego nie spróbować? Zawsze służę radą i pomocą - zapewnia.

O ile w sezonie 2011/2012 na tle pozostałych kolegów z zespołu wyróżniał się najlepszy strzelec ligi, Mroczek, o tyle w minionych rozgrywkach na uwagę i słowa uznania zasłużyli wszyscy zawodnicy. Ciężar zdobywania bramek rozkładał się dużo równiej - aż 4 graczy Uniwersytetu T-H znalazło się w czołowej "20" klasyfikacji. Byli to jeszcze: Michał Kalita, Paweł Świeca i Jeżyna, z "zimną krwią" egzekwujący rzuty karne w decydujących momentach.

Roman Trzmiel kolejny raz podjął się trudnego zadania
Roman Trzmiel kolejny raz podjął się trudnego zadania

W każdym wygranym oraz zremisowanym spotkaniu któryś z graczy miał duży wkład w korzystny rezultat - poza wspomnianymi czterema zawodnikami, byli to m.in. bramkarze, Krzysztof Polit i Piotr Bury, trafiający czasami z praktycznie zerowego kąta, występujący na prawym skrzydle praworęczny Paweł Przykuta, kierujący grąDamian Cupryś, czy też ustawiający obronę, nieustępliwy Łukasz Guzik. Wkład w ostatnią wygraną w sezonie, z Viretem Zawiercie, mieli także rezerwowi.

Powracający ten sam problem

Jak bumerang co roku powraca temat finansowo-organizacyjnych zawirowań w radomskim klubie. Napisano już o nim bardzo wiele, jednak nie ma co ukrywać - pod tym względem sytuacja nie jest dobra, by nie powiedzieć - tragiczna. Sekcja piłki ręcznej jest ostatnią działającą przy AZS-ie, a mimo to jej kondycja finansowa pozostawia wiele do życzenia. Nie idzie bowiem ona w parze z wynikami sportowymi drużyny. - Grozi nam wycofanie z pierwszoligowych rozgrywek. Mamy zaległości w stosunku do związku, rzędu 25-30 tysięcy złotych, nieuregulowane ryczałty sędziowskie - zdradza trener Trzmiel. Takie informacje kładą się cieniem na wspaniałym wyniku, osiągniętym przez niezwykle ambitnych zawodników.

Kiedy ktoś ich w końcu zauważy?

Szczypiorniści UT-H nie pierwszy raz potwierdzili, że stanowią zgrany kolektyw. Występując od kilku lat w niemalże takim samym zestawieniu, rozumieją się praktycznie bez słów. Rezultaty osiągane przez drużynę nie są jednak zauważane przez żadnego poważniejszego sponsora i od dłuższego czasu jest to największy problem radomskiej piłki ręcznej. - Czwarta lokata w tabeli zapewni nam większe stypendia. Miasto się stara, ale to nie wystarcza. Nie jesteśmy obdarzeni taką opieką i wsparciem jak przedstawiciele innych sportów drużynowych w tym mieście - ubolewa szkoleniowiec. Jeżeli klub nie ureguluje zaległości, grozi mu nawet wycofanie z rozgrywek pierwszej ligi. Tego zapewne nie chcieliby kibice, doświadczony opiekun oraz sami zawodnicy, którzy w historyczny i kapitalny sukces - znaleźli się w końcu tuż za najmocniejszą "trójką" - włożyli mnóstwo pracy i wysiłku. Żal byłoby, gdyby mocno utożsamiający się z akademickimi barwami gracze mieli już w nich nie zagrać. Odpowiedzi na wiele ważnych pytań poznamy w ciągu najbliższych tygodni.

AZS Uniwersytet Technologiczno-Humanistyczny Radom - 4. miejsce, 14 zwycięstw, 3 remisy, 9 porażek
Najwyższe zwycięstwo:

ASPR Zawadzkie - AZS UT-H Radom 23:38
Najwyższa porażka: Nielba Wągrowiec - AZS UT-H Radom 43:26

Bramki: 788:799

Tak grał AZS UT-H Radom w sezonie 2012/2013:
1. kolejka: AZS UT-H Radom - Gwardia Opole 27:31
2. kolejka: AZS UT-H Radom - Śląsk Wrocław 28:33
3. kolejka: KSSPR Końskie - AZS UT-H Radom 24:25
4. kolejka: AZS UT-H Radom - Nielba Wągrowiec 21:37
5. kolejka: ŚKPR Świdnica - AZS UT-H Radom 35:26
6. kolejka: AZS UT-H Radom - Olimpia Piekary Śląskie 28:28
7. kolejka: AZS AWF Biała Podlaska - AZS UT-H Radom 26:33
8. kolejka: AZS UT-H Radom - ASPR Zawadzkie 37:31
9. kolejka: SPR Tarnów - AZS UT-H Radom 27:28
10. kolejka: AZS UT-H Radom - MKS Kalisz 36:30
11. kolejka: KPR Ostrovia - AZS UT-H Radom 39:34
12. kolejka: AZS UT-H Radom - AZS UŁ PŁ Łódź 35:31
13. kolejka: Viret CMC Zawiercie - AZS UT-H Radom 31:31
14. kolejka: Gwardia Opole - AZS UT-H Radom 35:24
15. kolejka: Śląsk Wrocław - AZS UT-H Radom 29:25
16. kolejka: AZS UT-H Radom - KSSPR Końskie 31:25
17. kolejka: Nielba Wągrowiec - AZS UT-H Radom 43:26
18. kolejka: AZS UT-H Radom - ŚKPR Świdnica 28:26
19. kolejka: Olimpia Piekary Śląskie - AZS UT-H Radom 38:32
20. kolejka: AZS UT-H Radom - AZS AWF Biała Podlaska 30:27
21. kolejka: ASPR Zawadzkie - AZS UT-H Radom 23:38
22. kolejka: AZS UT-H Radom - SPR Tarnów 35:30
23. kolejka: MKS Kalisz - AZS UT-H Radom 33:34
24. kolejka: AZS UT-H Radom - KPR Ostrovia 25:25
25. kolejka: AZS UŁ PŁ Łódź - AZS UT-H Radom 24:28
26. kolejka: AZS UT-H Radom - Viret CMC Zawiercie 43:38

Statystyki zawodników:

ZawodnikMeczeBramkiŚrednia
Jeżyna Maciej 18 113 6,27
Mroczek Grzegorz 24 146 6,08
Kalita Michał 25 126 5,04
Świeca Paweł 26 122 4,69
Malinowski Wiktor 11 39 3,55
Przykuta Paweł 26 92 3,54
Cupryś Damian 26 91 3,50
Pomiankiewicz Radosław 17 28 1,65
Fugiel Szymon 14 20 1,43
Dziosa Marcin 1 1 1,00
Sułecki Mateusz 5 3 0,60
Kwaśny Michał 2 1 0,50
Kacprzak Bartłomiej 9 3 0,33
Guzik Łukasz 18 3 0,17
Polit Krzysztof 25 0 0
Bury Piotr 25 0 0
Źródło artykułu: