W ostatnim meczu w sezonie szczypiorniści z Wolsztyna pojechali do jaskini lwa. W Gdańsku zmierzyli się z niepokonanym w tym roku Wybrzeżem, jednak pokazali się z niezłej strony. - Jechaliśmy z takim nastawieniem, żeby zagrać na luzie. Wybrzeże było zdecydowanym faworytem tego meczu. Nie przegrało w tej rundzie żadnego spotkania, a to o czymś świadczy. My od dłuższego czasu mamy rozluźnienie i opuściliśmy ostatni tydzień. Przyjechaliśmy spontanicznie powalczyć i nieźle to wychodziło. Nie ustrzegliśmy się błędów, ale i Wybrzeże je popełniło. Dobrze, że walczyliśmy o końca. Wynik był całkiem niezły i jestem zadowolony - powiedział Marcin Pietruszka, grający trener Wolsztyniaka Wolsztyn.
Teraz czołowe kluby I lig - Wybrzeże Gdańsk i Nielba Wągrowiec zagrają w barażach o prawo gry z dziesiątą drużyną PGNiG Superligi. Wolsztyniak niedawno grał w grupie B I ligi, a obecnie rozgrywa swoje spotkania w grupie A. - Ciężko stwierdzić która grupa jest silniejsza. My jeszcze niedawno graliśmy w grupie B i wydawało się, że to ona jest mocniejsza. Obecnie grupa A jest bardzo wyrównana i mecze wszystko zweryfikują. Dawno nie widzieliśmy Nielby Wągrowiec i z nią nie graliśmy, mimo że przecież Wolsztyn leży blisko Wągrowca. Na pewno Wybrzeże ma fajną ekipę i szeroki skład oraz wartościowych zmienników. Jest więc na dobrej drodze, by rozstrzygnąć baraże na swoją korzyść - zauważył Pietruszka w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Po niezłym sezonie gracze z Wolsztyna rozpoczynają okres roztrenowania. - W maju będziemy odpoczywać od piłki ręcznej. Czekają nas zajęcia z piłki nożnej na orlikach, gdzie będziemy spędzać czas. Potem czekają nas dwa miesiące przerwy i w sierpniu spotykamy się na nowo - poinformował Marcin Pietruszka. - Mam nadzieję, że obędzie się bez większych problemów organizacyjnych. Zobaczymy co się wydarzy przez tą przerwę. Ja nic nie chcę deklarować, bo sytuacja jest jaka jest. Będziemy czekać na rozwój sytuacji i mam nadzieję, że wystartujemy, zespół będzie i będzie miał kto w nim grać. Sezon mieliśmy udany, aczkolwiek pozostaje niedosyt po tej drugiej rundzie, w której borykaliśmy się z olbrzymimi problemami kadrowymi i zdrowotnymi. W naszym przypadku był to problem, bo nie dysponujemy obszerną ławką. Wyniki odbiegały od I rundy, która była zagrana wzorowo bez przeszkód. Suma summarum jest piąte miejsce i przed sezonem nawet najwięksi optymiści nie typowali tak wysokiej lokaty - przeanalizował.