Bolesna porażka Siódemki. Spadek coraz bliżej - relacja z meczu Siódemka Miedź Legnica - Zagłębie Lubin

Piłkarze ręczni Siódemki Miedź przegrali w dramatycznych okolicznościach z Zagłębiem Lubin 26:27 w meczu 4. kolejki rundy play-out PGNiG Superligi.

Legniczanie poważnie zmniejszyli swoje szanse na utrzymanie się w elicie. Po środowej porażce podopieczni trenera Marka Motyczyńskiego nie mogą już liczyć tylko na siebie. Siódemka by zająć 10.miejsce w końcowej tabeli musi wygrać pozostałe dwa mecze - z Czuwajem Przemyśl i Chrobrym Głogów oraz liczyć na porażkę Chrobrego z Zagłębiem.

Legnicka drużyna sama sobie taki los zgotowała przegrywając z Zagłębiem w okolicznościach delikatnie mówiąc dramatycznych. Przegrywając mecz, który podobnie jak 1,5 tygodnia temu w Głogowie, powinna wygrać.

- Nie przyjechaliśmy do Legnicy na wakacje. Chcemy wygrać wszystkie mecze do końca rozgrywek, nikomu nie będziemy odpuszczać. A kwestię spadku z ligi niech w bezpośrednim spotkaniu rozstrzygną między sobą Miedź i Chrobry. Tak będzie uczciwie - mówił przed meczem opiekun Zagłębia Dariusz Bobrek .

I faktycznie. Grający o "pietruszkę" lubinianie nie mieli zamiaru oddać Siódemce punktów za darmo. Początek meczu należał jednak do gospodarzy, którzy w pierwszych 10 minutach wręcz zdemolowali rywali. Dzięki dobrej grze całego zespołu i skuteczności Aleksandra Kokoszki i Adama Skrabani Siódemka wygrywała już 8:2.

Cóż jednak z tego skoro od tego momentu gospodarze "stanęli". Przez kolejne 20 minut Siódemka zdobyła raptem … 3 bramki! W efekcie na przerwę Zagłębie schodziło wygrywając różnicą trzech trafień (14:11).

W drugiej połowie na parkiecie pojawił się Kacper Adamski zastępując bardzo słabo dysponowanego Pawła Gregora i rozruszał grę legniczan. To właśnie za sprawą jego trafienia w 44 min. Siódemka doprowadziła do remisu (18:18). Później do akcji weszli Michał Prątnicki oraz Adam Skrabania i zespół trenera Motyczyńskiego wygrywał już 23:21 (51 min.).

Do ostatnich sekund na parkiecie trwała zacięta walka o zwycięstwo, a rezultat oscylował wokół remisu. W 59 min. wyrównał Adamski (26:26), potem po raz 18 rzut gości zatrzymał świetny w bramce Paweł Kiepulski, a na kilkanaście sekund przed końcem spotkania "piłkę meczową" miał Skrabania. W sytuacji sam na sam nie sprostał jednak Adamowi Malcherowi!

Zagłębie zdążyło jeszcze wyprowadzić kontrę i zwycięską bramkę zdobył najlepszy tego dnia jego zawodnik - Dawid Przysiek (9 goli w całym spotkaniu).

- Gdyby Skrabania trafił to byśmy wygrali. A tak musimy teraz liczyć, że Zagłębie nam pomoże i w piątek wygra również z Chrobrym - smucił się po meczu Marek Motyczyński.

- Z Chrobrym też wygramy. Będziemy w Głogowie walczyć tak samo jak dziś - pocieszał legnickiego szkoleniowca trener Zagłębia Dariusz Bobrek.

W sobotę (godz. 20) Siódemka zmierzy się w Przemyślu z Czuwajem. Jednak jeśli dzień wcześniej, Chrobry zdobędzie dwa punkty w starciu z Zagłębiem, mecz legniczan nie będzie miał już żadnego znaczenia. Siódemka zostanie zdegradowana do I ligi.

Siódemka Miedź Legnica - Zagłębie Lubin 26:27 (11:14)

Siódemka: Kiepulski, Dudek - Skrabania 7, Jarowicz 3, Prątnicki 3, Adamski 4, Kryński 1, Droździk 3, Kokoszka 5, Wojkowski, Gregor, Wita, W.Czuwara, J.Czuwara.
Kary:
4 min.

Zagłębie:
Malcher - Rosiek 1, Przysiek 9, Przybylski 1, Marciniak 1, Szymyślik 3, Starzyński, Gumiński 7, Kużdeba 3, Bartczak 1, Stankiewicz 2, Paluch 1.
Kary:
8 min.

Sędziowali:
Kondziela, Pytlik (Opole). Widzów: 350.

Źródło artykułu: