Kadra zespołu Polskiego Cukru Pomezanii Malbork jest w tym momencie jedna z najbardziej doświadczonych w lidze. Jak się okazuje, wynika to z marazmu, jaki miał miejsce wokół malborskiej piłki ręcznej od początku lat dziewięćdziesiątych. - Przed utworzeniem, a właściwie reaktywacją w Malborku w roku 2006 klubu i zespołu, przez około 15 lat w Malborku nie realizowano szkolenia młodzieży w zakresie piłki ręcznej. Tworząc klub zmuszeni więc byliśmy do posiłkowania się zawodnikami spoza Malborka. Większość szczypiornistów reprezentujących nasz klub to wychowankowie klubów z regionu pomorskiego, który w handballu jest regionem znaczącym i z wielkimi tradycjami. Aktualnie grają u nas wychowankowie klubów z Gdańska, Kwidzyna, Tczewa i Elbląga - zauważył Waldemar Jastrzębski, prezes klubu. - Mamy też nadzieję, że od sezonu 2013/2014 będziemy już włączać do zespołu naszych wychowanków, z którymi prowadzimy szkolenie od wieku juniora młodszego. Trafności naszej polityki kadrowej dowodzi fakt, że obecnie drugi sezon z rzędu jesteśmy w I lidze i jak do tej pory osiągamy wyniki dające powody do satysfakcji - dodał sternik klubu z Malborka.
Obecnie drużyna ze wschodniej części województwa pomorskiego z pięcioma zwycięstwami i dwoma remisami, zajmuje drugie miejsce w lidze. Nic więc dziwnego, że pojawiają się kolejne pytania o cele zespołu. - Sportowym celem naszego zespołu w sezonie 2012/2013 jest zajęcie miejsca w ścisłej czołówce pierwszoligowej stawki, a jak widać po naszych wynikach i ligowej tabeli, cel ten konsekwentnie realizujemy. Jeżeli po zakończeniu pierwszej rundy będziemy w tabeli tak wysoko jak obecnie, nie wykluczamy włączenia się do walki o zwycięstwo. Uważamy jednak, ze obecnie jest jeszcze za wcześnie na składanie jakichkolwiek deklaracji i sportowych obietnic. Nasza grupa, czyli grupa A I ligi jest bardzo mocna pod względem sportowym, a o najwyższe laury walczy kilka bardzo wyrównanych zespołów. Za sobą mamy dopiero osiem kolejek, przed nami do końca sezonu jest jeszcze wiele spotkań, w czasie których wiele może się wydarzyć - zauważył prezes klubu.
- Wiele też zależeć będzie od samych zawodników, od ich zdrowia i dyspozycji. Nikt przecież nie ma pewności, ani monopolu na zdrowie tych, którzy bezpośrednio na parkiecie tworzą sportowy wynik. Nie jest przecież tajemnicą, że piłka ręczna jest dyscypliną kontuzjogenną i nigdy nie wiadomo, co któremu zawodnikowi może się na parkiecie przydarzyć. Nie szukając daleko, wystarczy wspomnieć ubiegłoroczną kontuzję Wojciecha Lipińskiego, który po blisko rocznej przerwie dopiero w piątej kolejce bieżącego sezonu wystąpił na parkiecie. Drugi przykład, to Dariusz Kawczyński, któremu właśnie w listopadzie mija rok od doznanej kontuzji, a mając na uwadze głównie zdrowie naszych zawodników, z niecierpliwością czekamy na jego gotowość do gry - poinformował Waldemar Jastrzębski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Czy Malbork jest gotowy na awans do PGNiG Superligi? - Moja odpowiedź jest twierdząca. Sportowo z cała pewnością poradzilibyśmy sobie ze stworzeniem zespołu, który mógłby rywalizować na wyższym szczeblu. Strona sportowa to jednak nie wszystko. Najistotniejszą sprawą są jednak możliwości finansowe. Aktualnie nie znamy jeszcze stanowiska naszego sponsora głównego w tej kwestii. Musielibyśmy na ten temat rozmawiać z przedstawicielami, a właściwie z Zarządem Krajowej Spółki Cukrowej, czy byłaby gotowa podjąć się takiego wyzwania. Musimy przy tej okazji bardzo wyraziście podkreślić, że dotychczasowa współpraca ze sponsorem głównym układa się wyśmienicie, za co po sportowemu szczerze dziękujemy. Jesteśmy z niej bardzo zadowoleni i ze swojej strony robimy wszystko, żeby odwdzięczyć się sponsorowi godnym jego reprezentowaniem poprzez zaangażowanie w proces szkoleniowo treningowy, postawę na parkietach i osiągane wyniki sportowe - wyjaśnił prezes Polskiego Cukru Pomezanii Malbork.