Kaliszanie zdziwieni swoimi wynikami

Po czterech seriach gier [tag=9870]MKS Szczypiorno Kalisz[/tag] zajmuje czwartą lokatę w pierwszoligowej tabeli. Jak przyznają sami zawodnicy, oni również nie spodziewali się tak dobrego startu.

- Nie wyglądało to zbyt efektownie, byliśmy strasznie nieskuteczni, ale powinniśmy się cieszyć przede wszystkim z dwóch punktów - przyznał po spotkaniu z ASPR Zawadzkie Mariusz Kuśmierczyk, gracz MKS Szczypiorna Kalisz, które w sobotę odniosło swoje drugie zwycięstwo w tym sezonie i pozostaje jedną z trzech niepokonanych ekip w grupie B I ligi mężczyzn.

Kaliszanie swoje pierwsze zwycięstwo we własnej hali odnieśli w bardzo okrojonym składzie. - Mamy praktycznie 10-11 ludzi do grania, nie licząc bramkarzy, ale zespół jest bardzo skonsolidowany - mówi Marcin Stefański, rozgrywający kaliszan, autor czterech bramek w ostatnim spotkaniu, który coraz więcej znaczy w zespole Bruno Budrewicza. - Ja się mogę tylko cieszyć, że mogę pomóc chłopakom, bo po to przecież jestem - dodaje skromnie.

"Człowiekiem orkiestrą" beniaminka z najstarszego miasta w Polsce jest Patryk Staniek, wykorzystywany przez trenera szczególnie przy grze w osłabieniu, ale w sobotę zdarzyło mu się nawet... grać na bramce, kiedy nie zdążył się zmienić z Błażejem Potockim. Zanotował 50 proc. skuteczność, bo jeden rzut udało mu się obronić. - Kondycyjnie jest w miarę ok, ale zmieników brakuje. Kontuzjowani na pewno przydaliby się naszemu zespołowi - mówi popularny "Kita".

Kaliski beniaminek to jedno z największych zaskoczeń pierwszych kolejek
Kaliski beniaminek to jedno z największych zaskoczeń pierwszych kolejek

Wspomniany wcześniej Potocki również notuje świetny start w rozgrywkach, które nie są dla niego żadną nowością. Wcześniej rozegrał klika znakomitych spotkań w barwach Ostrovii Ostrów Wlkp. Teraz kieruje defensywą kaliskiej siódemki, która w sobotę nieco nie uszanowała kilku znakomitych parad bramkarza, przez co MKS drżał do końca o wynik. - Nie można mieć pretensji do kolegów. Nie zagraliśmy w obronie tak, jak sobie zakładaliśmy to w szatni. Nad tym elementem musimy jeszcze sporo popracować - twierdzi Potocki.

Po czterech kolejkach Szczypiorno zajmuje bardzo wysokie, czwarte miejsce w tabeli, a na swoim koncie nie ma jeszcze porażki. Przed sezonem taki scenariusz wydawał się być nierealny. - Myślę, że nikt nie spodziewał się takiego wyniku przed sezonem. Nie chcę zapeszać, ale mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej - komentuje Potocki. - Spodziewałem i się nie spodziewałem. Liczyłem na trzy, może cztery punkty. To dla nas wielka przyjemność być w gronie trzech niepokonanych zespołów - dodaje Stefański.

Teraz przed kaliszanami czas poważnej próby. Dwa kolejne mecze wyjazdowe, na bardzo ciężkich terenach. Najpierw pojedynek z SPR-em Tarnów, który będzie chciał zdobyć pierwsze punkty z MKS-em, z którym wygrał w przedsezonowym turnieju w Warszawie. Tydzień później ekipa trenera Budrewicza pojedzie do Opola, mierzyć się z kandydatem do awansu.

Źródło artykułu: