Sego: Problemy mogą pojawić się w pucharach

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock nie najlepiej zaprezentowali się w spotkaniu z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. Zespół Nafciarzy do zwycięstwa poprowadził Marin Sego.

Zespół Larsa Walthera spotkanie w Piotrkowie Trybunalskim rozpoczął bardzo słabo. W pierwszej połowie Orlen Wisła Płock nie przypominała drużyny, która w poprzednich meczach wysoko pokonywała kolejnych rywalki. - Ważne, żeby uświadomić sobie, że nie jesteśmy jeszcze na tyle mocną drużyną, żeby pozwolić sobie na taki brak koncentracji i myślenie, że wszystkich łatwo pokonamy. Od pierwszych minut musimy grać z pełnym zaangażowaniem - powiedział Marin Sego na łamach oficjalnej strony Orlen Wisły Płock. Bramkarz Orlen Wisły w drugiej połowie spotkania zamurował bramkę Nafciarzy. Chorwacki zawodnik obronił dwa rzuty karne oraz wiele groźnych rzutów piotrkowskich zawodników. - Okazało się na szczęście, że Piotrków to jeszcze nie tak silną drużyną, która nie pozwoliłaby nam odrobić sześciu bramek straty, ale problemy mogą pojawić się, kiedy zaczną się rozgrywki europejskie. Jeśli taka sytuacja będzie miała miejsce z bardziej doświadczonym przeciwnikiem, nie będzie łatwo wrócić do meczu - ocenił chorwacki zawodnik. W niedzielę Orlen Wisła Płock przed własną publicznością zmierzy się z Chrobrym Głogów.

Źródło artykułu: