Trener Marek Motyczyński zaskoczył rywala, kibiców, a także samych swoich podopiecznych wyjściowym ustawieniem i taktyką. Siódemka Miedź mecz z Vive rozpoczęła z Pawłem Witą na kole oraz Andrzejem Kryńskim i Wojciechem Czuwarą na skrzydłach oraz Adamem Skrabanią, Michałem Prątnickim i Pawłem Piwką na rozegraniu. Ten zestaw osobowy grał agresywną i wysoka obronę 3-3.
- Chciałem w początkowej fazie spotkania zneutralizować atak pozycyjny kielczan - tłumaczył po meczu szkoleniowiec Siódemki Miedź. Trener Bogdan Wenta przyznał, że sztuka ta Motyczyńskiemu się udała. - Wiadomo jednak, że przez cały mecz Miedź tak grać nie mogła. Mieliśmy jednak trochę kłopotów w pierwszych minutach - mówił były selekcjoner reprezentacji Polski.
Legniczanie grając bardzo ofensywnie, odważnie i bez kompleksów, od razu wyszli na prowadzenie. Skuteczni byli Wita, Prątnicki i Czuwara, a w bramce świetnie spisywał się Paweł Kiepulski, który obronił kilka rzutów Ivana Cupicia. Siódemka Miedź prowadziła 2:0 (3 min.), a potem 3:1 (6 min.). Jeszcze w 10 min. był remis (4:4). Potem sposób na Kiepulskiego znaleźli Żeljko Musa i Denis Buntić, i mistrzowie kraju wyszli na prowadzenie, które już tylko powiększali.
Na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 9:16. Wydawało się, że w drugiej połowie Vive rozbije gospodarzy. Tym bardziej, że trener Wenta w przerwie wymienił całą szóstkę zawodników z pola. W pierwszych 30 minutach oglądaliśmy: Szmala, Jachlewskiego, Jureckiego, Zormana, Bunticia, Musę i Cupicia. W drugiej połowie na parkiecie został tylko Szmal, a do gry weszli: Strlek, Bielecki, Rosiński, Lijewski, Stojković i Olafsson.
Ambitni podopieczni Motyczyńskiego nie dali się jednak rozbić w pył. Kielczanie co prawda kontrolowali mecz, ale nie mogli odskoczyć na większą różnicę niż 7-8 trafień. Ostatecznie Vive wykonało plan wygrywając w Legnicy 31:21. Siódemka Miedź udowodniła jednak, że stać ją na skuteczną walkę o utrzymanie się w krajowej elicie.
Warto jeszcze odnotować debiut w PGNiG Superlidze zaledwie 17-letniego Jana Czuwary. Junior Siódemki Miedź pojawił się na parkiecie w 20 min. i przebywał na nim przez 7 minut. Będzie ten dzień pewnie długo wspominał, bo w tym czasie musiał na skrzydle walczyć ze słynnym Cupiciem.
Siódemka Miedź Legnica - Vive Targi Kielce 21:31 (9:16)
Miedź: Kiepulski, Dudek - Gregor 3, Koprowski 1, Skrabania 3, W.Czuwara 2, Jarowicz 3, Piwko, Brygier 2, Wita 2, Buchwald 3, Prątnicki 2, Kryński, Adamski, Makowiejew, J.Czuwara.
Kary: 6 min.
Vive: Szmal, Buchcic - Grabarczyk, Olafsson 7, Jachlewski, Stojković 4, Buntić 3, Musa 2, Rosiński, Zorman 2, Bielecki 3, Cupić 3, Lijewski 1, Strlek 3.
Kary: 4 min.
Sędziowali: Kierczak, Wrona (Kraków).
Widzów: 800.
Myślałem , że to błąd dziennikarski i brakuje jedynki z przodu.....
Dopóki były darmowe wyjazdy i bilety to jeździli..... teraz nowi kibice VIVE mają gdzieś wyjazdy s Czytaj całość
Myślę, że nie w funduszach tkwi problem :)