Rozpoczynające się w sobotę zawody to wśród rozgrywek młodzieżowych wydarzenie bez precedensu. Rozgrywany na parkietach hal w Zawadzkiem, Kolonowskiem i Pawonkowie turniej przyciąga najlepszej polskie zespoły juniorskie i jest jedną z najważniejszych imprez w kalendarzu młodzieżowego szczypiorniaka.
Tegoroczny Międzynarodowy Turniej Piłki Ręcznej Juniorów Młodszych "Sławomir Szmal Zaprasza" to już piąta edycja zawodów. Zmagania młodych zawodników honorowym patronatem objął marszałek województwa opolskiego Józef Sebesta, a wśród pozostałych organizatorów znajdziemy zarówno władze powiatowe, jak i Związek Piłki Ręcznej w Polsce i Opolski Związek Piłki Ręcznej. Największą uwagę przyciąga jednak osoba Sławomira Szmala.
- Myślę, że zapraszający to człowiek, o którym nie trzeba wiele mówić. Sławka wszyscy znają i niezwykle cieszy nas, że to już piąta edycja turnieju. Z drugiej strony nazwisko "Szmal" to magnes, które w krótkim czasie pozwoliło niewielkim zawodom wyrosnąć na największy turniej juniora młodszego w Polsce - stwierdza jeden z organizatorów, prezes ASPR Zawadzkie Ryszard Maśniak.
W turnieju udział weźmie dwanaście zespołów, które podzielone zostały na cztery grupy. W ostatniej chwili z występu zrezygnowali młodzi zawodnicy Tatrana Prešov, których miejsce w grupie B zajmą Vive Kielce. W grupie C wystąpi natomiast Olimpia Piekary Śląskie. - Wzorem turnieju seniorów chcemy pokazywać młodzieżowy szczypiorniak na najwyższym poziomie. W poprzednich czterech latach trzykrotnie zwycięzca turnieju zostawał później mistrzem Polski, więc jak widać poziom zawodów jest wysoki - stwierdza Maśniak.
Turniej to spore atrakcje zarówno dla zawodników, jak i kibiców. Wśród widzów rozlosowane zostaną liczne nagrody, natomiast zwycięzcy poszczególnych konkurencji wśród szczypiornistów mogą liczyć m.in. na sprzęt sportowy marki Erima. Ponadto najlepszy bramkarz turnieju otrzyma koszulkę bramkarską z podpisem Sławomira Szmala. - Zapraszam wszystkich sympatyków, którzy lubią oglądać szczypiorniaka na wysokim poziomie. Emocji nie zabraknie, zarówno w trakcie meczów jak i podczas kończącego turnieju występu "niespodzianki" - zdradza prezes Maśniak.