Kolejny skalp Wojskowych - relacja z meczu WKS Grunwald Poznań - GSPR Gorzów Wlkp.

Piłkarze ręczni WKS Grunwaldu Poznań pokonali na własnym parkiecie GSPR Gorzów 25:24 (13:13) w meczu 19. kolejki I ligi gr. A. Spotkanie dostarczyło sporej dawki emocji oraz aż trzech czerwonych kartek. Gracze Grunwaldu po zwycięstwie nad Spójnią-Wybrzeże Gdańsk pokonali kolejnego wyżej notowanego rywala, praktycznie pieczętując swe utrzymanie na pierwszoligowych parkietach.

Podopieczni Rafała Walczaka przystępując do sobotniego starcia liczyli na wykonanie kolejnego krok w kierunku zapewniania sobie ligowego bytu. Szczypiorniści Grunwaldu pomimo ciągłej gry w dość mocno okrojonym składzie (cały czas kontuzjowani są Maciej Suwisz oraz Mateusz Matlach) sprawili jednak kolejną niespodziankę, zwyciężając niepokonany od pięciu spotkań zespół GSPR-u Gorzów Wlkp.

Pojedynek korzystnie rozpoczęli gospodarze, którzy otworzyli wynik rywalizacji za sprawą Krzysztofa Martyńskiego. Z czasem zarysowywać zaczęła się jednak coraz wyraźniejsza przewaga przyjezdnych, wśród których dobre zawody rozgrywał duet Robert Jankowski - Kamil Ringlewski (razem czternaście bramek w cały meczu).

Podopieczni Pawła Kaniowskiego, którzy przed pierwszym gwizdkiem nadal mieli szanse na wywalczenie miejsca w strefie barażowej o grę w Superlidze, szybko wypracowali sobie kilku bramkowe prowadzenie, dyktując następnie warunki gry. Goście próbowali utrudnić rywalom rozgrywanie piłki poprzez częściowe wyłączenie z gry Martyńskiego, jednak mimo tego lider Grunwaldu rozgrywał fantastyczne zawody (w sumie jedenaście trafień).

To właśnie 28-letni rozgrywający, przewodzący klasyfikacji strzelców grupy A dał swym kolegom sygnał do odrabiania strat. GSPR prowadził jeszcze w 47. minucie 20:17, jednak wówczas w przeciągu kilkunastu sekund plac gry opuściła dwójka podstawowych graczy gorzowian - wspomniany już Ringlewski (gradacja kar) oraz Mateusz Wolski, który otrzymał czerwony kartonik za brutalny faul na Bartoszu Adamczaku.

Końcowe minuty rywalizacji przyniosły sporo emocji, głównie za sprawą świetnej postawy bramkarzy - Filipa Tarko w barwach Grunwaldu oraz Krzysztofa Szczęsnego w GSPR-ze. Znakomite interwencje tego pierwszego pozwoliły gospodarzom odrobić w krótkim czasie trzy-bramkową stratę (20:23 - 53'), a następnie przechylić szalę zwycięstwa na swą korzyść. Wygraną poznaniaków uratował w ostatnich sekundach Martyński, powstrzymując kontratak gości, za co otrzymał czerwoną kartkę. Dzięki zwycięstwu Grunwald awansował na 8. lokatę w tabeli i do zapewnienia sobie utrzymania potrzebuje już tylko jednego punktu.

WKS Grunwald Poznań - GSPR Gorzów Wlkp. 25:24 (13:13)
Grunwald:

Tarko - Martyński 11, Guraj 5, Adamczak 3, Draszkiewicz 3, Krystkowiak 3, Kaczmarek, Koch, Koligat, Tyc, Wachowiak.

GSPR: Szczęsny - Jankowski 8, Ringlewski 6, Jagła 4, Wolski 3, Śramkiewicz 2, Patals 1, Baraniak, Bartnik, Gintowt, Nieradko, Pieksza, Ruszkiewicz.

Kary: Grunwald - 16 min.; GSPR - 16 min.

Czerwone kartki: Grunwald - Martyński - 60 min. (faul); GSPR - Ringlewski - 47 min. (gradacja kar), Wolski 47 min. (uderzenie rywala).

Sędziowali: Leszczyński Robert oraz Strzelczyk Marek (obaj Gdańsk).
Widzów:

150.

Komentarze (3)
avatar
Lutecki
20.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ciekawe jakbyś to dowiózł w 4 na 6 ...sędziowie popę dali w paru sytuacjach i stolik tez..to nie jest narzekanie a stwierdzenie faktów 
avatar
morda
19.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
za zlapanie Jankesa dostal czerwona kartke i to byla kara a to ze tak zagral taktycznie swiadczy tylko o jego duzym doswiadczeniu, narzekanie na sedziow nic nie da , Gorzow mial 3 bramki przewa Czytaj całość
avatar
Lutecki
19.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Martyński z Grunwaldu zapewnił zwycięstwo Poznaniowi
- 11 bramkami które strzelił /szacun za skuteczność/
- złapaniem Jankesa w pól w ost sek meczu uniemożliwiając przeprowadzenie skutecznego
Czytaj całość