Punkty pojechały do Lublina - relacja z meczu Start Elbląg - SPR Lublin

W środkowym spotkaniu w ramach 16. kolejki rozgrywek o mistrzostwo PGNiG Superligi Kobiet zespół miejscowego Startu Elbląg gościł na własnym terenie wicemistrzynie Polski i aktualnego wicelidera tabeli, lubelski SPR. Miejscowe nie zdołały poprawić swojej sytuacji punktowej w tabeli i uległy faworyzowanym gościom 30:40 (17:20).

Początek spotkania w wykonaniu podopiecznych Grzegorza Gościńskiego zaczął się jednak bardzo dobrze. Wynik spotkania otworzyła Wioletta Janaczek i choć chwilę potem stan meczu wyrównała rzutem z drugiej linii Kristina Repelewska to już w 6. minucie spotkania na tablicy było 6:1 dla elblążanek. Taki obrót sprawy z pewnością zaskoczył przyjezdne. Na szybką reakcję zdecydował się szkoleniowiec SPR-u Edward Jankowski. Czas dla zespołu odniósł częściowo pozytywny efekt.

W 9. minucie zawodów po rzucie z lewego skrzydła Agnieszki Koceli było już tylko 6:4 dla gospodyń. Minutę potem po szybkich akcjach status quo przywróciła jednak Monika Aleksandrowicz i to Start ponownie odzyskał 4-bramkowe prowadzenie w tym spotkaniu. Taki obraz gry utrzymał się do 12. minuty tych zawodów. Wtedy raz po raz bramki zaczęły zdobywać przyjezdne i 4 minuty później było już 10:10.

Gorszy fragment meczu w wykonaniu gospodyń tego pojedynku spowodował, że w 18. minucie SPR wyszedł na pierwsze prowadzenie, którego jak się później okazało nie oddał aż do końca tego meczu. Celnym rzutem popisała się Małgorzata Stasiak i można powiedzieć, że od tego momentu role się odwróciły. Bramki seriami zaczął zdobywać Lublin. W 21. minucie po pewnym rzucie Valentiny Nestsiaruk było już 11:15.

Start co prawda zmniejszył w 25. minucie swoją stratę do jednej bramki, ale do przerwy schodził z bagażem trzech goli.

Po przerwie grę zdominował już SPR. Dwie ważne bramki zdobyła dla swojego zespołu Małgorzata Majerek i 6 minut po wznowieniu było już 18:25. Niemoc w zdobywaniu goli dla Startu przerwała ta, która otworzyła wynik, czyli Janaczek. Niestety przewaga bramkowa ekipy Jankowskiego była już znaczna.

Szansę na zbliżenie się do swoich rywalek na 3 bramki miała w 44. minucie Katarzyna Cekała. Niestety dla miejscowych kibiców lepsza w pojedynku sam na sam okazała się bramkarka SPR-u.

Kolejne minuty to już rozważna gra zespołu wicemistrzyń Polski, które nie pozwoliły na wiele Startowi i choć w 51. i 52. przypomniała o sobie jeszcze Hanna Sądej, która dwukrotnie pokonała Annę Barańską i doprowadziła do stanu 29:33, to czas wzięty przez Jankowskiego podziałał natychmiast.

Ostatnie minuty to już gra do jednej bramki. Miejscowe utwierdziły się w przekonaniu, że tego spotkania nie da się już wygrać czy choćby zremisować. Elblążanki w ostatnich 4 minutach straciły aż 5 bramek nie trafiając ani razu. Strzelanie zakończyła Dorota Małek.

Po spotkaniu nagrodzono najlepsze zawodniczki w obu ekipach. Wyróżnione zostały rozgrywające Alina Wojtas z SPR-u oraz Paulina Wasak ze Startu. Obie szczypiornistki zdołały aż 10-krotnie pokonać bramkarki.

Start Elbląg - SPR Lublin 30:40 (17:20)

Start: Kordunowska, Kędzierska – Frąckiewicz 1, Szlija, Matouskova, Sądej 6, Cekała 1, Wolska, Janaczek 6, Aleksandrowicz 4, Grudka, Wasak 10, Szot 1, Konefał, Jałoszewska 1, Maksymiuk.

Karne: 3/5

Kary: 8 minut (Wolska, Frąckiewicz, Sądej, Aleksandrowicz – po 2 minuty)

SPR: Gawlik, Baranowska – Danielczuk, Małek 2, Kocela 9, Wilczek 2, Rola, Majerek 4, Wojdat, Stasiak 5 , Repelewska 3, Nestsiaruk 5, Figiel, Wojtas 10 .

Karne: 2/3

Kary: 4 minuty (Wojtas, Wilczek – po 2 minuty)

Sędziowie: Baranowski (Warszawa), Lemanowicz (Płock)

Komentarze (1)
avatar
lovelas
19.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
baranski to sie nazywa redaktor ktory to pisal,bravo aniu za dobry mecz