Piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock po niezwykle wyczerpujących spotkaniach w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów z HSV Hamburg oraz RK Cimos Koper przystąpili do zmagań w Pucharze Polski. W 1/4 finału los skojarzył Nafciarzy z pierwszoligową Gaz-System Pogonią Szczecin. W pierwszym meczu mistrzowie Polski zwyciężyli 37:26 (17:13) i pomimo, iż spotkanie rewanżowe rozegrane zostanie w Szczecinie są bardzo bliscy awansu do Final Four.
- To nie był nasz najlepszy mecz. Powinniśmy zagrać dużo lepiej, na najwyższym poziomie, ale wielu zawodników było bardzo zmęczonych po sobotnim meczu z Cimos. Potrzebowaliśmy dwóch punktów w Lidze Mistrzów i dlatego można powiedzieć, że wszystkie siły skoncentrowaliśmy na Lidze Mistrzów. Dlatego też nie byliśmy dzisiaj zbyt agresywni w obronie. Wygraliśmy mecz i to jest najważniejsze, ale powinniśmy zagrać zdecydowanie lepiej - powiedział Joakim Bäckström.
W tym roku szczypiorniści z Płocka rozegrają jeszcze trzy spotkania. W sobotę Nafciarzy czeka wyjazd do Wągrowca na mecz z tamtejszą Nielbą, a następnie spotkanie pucharowe z Gaz-System Pogonią Szczecin i mecz ligowy z Chrobrym Głogów. Podopieczni Larsa Walthera chcieliby udanie zakończyć rok i zapisać na swoim koncie komplet zwycięstw. Nie będzie to jednak wcale takie łatwe.
- Mecz z Nielbą będzie jak w Olsztynie. Oni muszą wygrać to spotkanie i dlatego czeka nas prawdziwa wojna. Musimy być przygotowani na walkę o każdy centymetr parkietu. Potem czeka nas rewanż z Pogonią w Pucharze Polski i pozostanie nam jeszcze mecz z Głogowem. Gdy spojrzymy w przeszłość, zawsze z tymi drużynami grało nam się ciężko. Mam nadzieję, że będziemy w dobrej formie, że zagramy dobrze w obronie i ukarzemy rywali, wyprowadzając kontrataki - dodał Joakim Bäckström.