Po nie najlepszym początku rozgrywek szczypiorniści MMTS-u złapali wiatr w żagle i ruszyli w pogoni za czołówką tabeli, wygrywając trzy ostatnie spotkania. Płocczanie, którzy w minionej kolejce swoją postawą na parkiecie nie zachwycali i odnieśli mało przekonywujące zwycięstwo we własnej w meczu z mielecką Stalą, czeka nie łatwe starcie w Kwidzynie.
- Na pewno będzie ciężej niż gdybyśmy grali u siebie. Myślę, że jeśli zagramy lepiej niż ze Stalą, powinniśmy przywieźć dwa punkty. Musimy poprawić przede wszystkim koncentrację i wykorzystywać wszystkie sytuacje, które stwarzamy oraz rzuty karne - wylicza Christian Spanne skrzydłowy "siódemki" Orlen Wisły.
Przed rozpoczęciem sezonu Nafciarze dwukrotnie stoczyli wyrównany bój z kwidzyńską ekipą. - Graliśmy z nimi jeszcze przed sezonem i rozegrali wówczas bardzo dobre spotkanie - wspomina Norweg. - Mają bardzo dobrą drużynę - dodaje.
Pojedynek w Kwidzynie będzie dla Nafciarzy ostatnim przetarciem przed sobotnią konfrontacją w piątej kolejce Ligi Mistrzów, kiedy to do Orlen Areny zawita ubiegłoroczny uczestnik Final Four tych prestiżowych rozgrywek i najtrudniejszy rywal w grupie C, niemiecki HSV Hamburg.
Źródło: sprwislaplock.pl